-
Morze Czerwone to nie tylko rafy koralowe, ale też rekiny
-
Zatoka Makadi na cenzurowanym
-
Dlaczego rekiny podpływają bliżej?
-
Głośne tragedie, które wstrząsnęły turystami
-
Nowe zasady bezpieczeństwa
Morze Czerwone to nie tylko rafy koralowe, ale też rekiny
Dla większości turystów Morze Czerwone to synonim kolorowych raf, egzotycznych ryb i pocztówkowych widoków. Ale to również naturalne środowisko rekinów – żyje tu blisko 45 gatunków, w tym takie, które potrafią stanowić realne zagrożenie dla człowieka. To np. żarłacz tygrysi, żarłacz biały czy rekin młot.
Przez lata przyjęło się sądzić, że ryzyko spotkania rekina w pobliżu turystycznych plaż jest minimalne. Dziś jednak hotele w Hurghadzie czy Szarm el-Szejk coraz częściej zmuszone są zamykać dostęp do morza z powodu zaobserwowanych osobników. Dla biur podróży to koszmar, a dla turystów – nie lada dylemat: czy warto płacić za luksusowy pobyt nad wodą, do której nie można wejść?
Zatoka Makadi na cenzurowanym
Najświeższe doniesienia płyną z Zatoki Makadi, oddalonej o zaledwie pół godziny drogi od Hurghady. To tam, w otoczeniu pięciogwiazdkowych hoteli, turyści zauważyli rekiny zbliżające się do brzegu. Nagrania, które obiegły media społecznościowe, nie pozostawiają wątpliwości – kilkumetrowe drapieżniki patrolowały wody tuż obok kąpielisk.
W efekcie kilkanaście plaż zostało natychmiast zamkniętych. Hotele wprowadziły zakaz kąpieli, nurkowania i wędkowania. W niektórych miejscach restrykcje obowiązywały przez kilka dni, w innych – znacznie dłużej. To nie pierwszy raz, gdy właściciele luksusowych resortów stają przed koniecznością tłumaczenia się turystom, dlaczego jedyne, co mogą zrobić w pobliżu wody, to… podziwiać ją z leżaka.
Dlaczego rekiny podpływają bliżej?
Pytanie, które nurtuje turystów, brzmi: dlaczego nagle rekiny pojawiają się tam, gdzie do tej pory były rzadkością? Eksperci wskazują kilka możliwych przyczyn:
-
zmiany klimatyczne – coraz wyższe temperatury wpływają na migrację ryb, a za nimi podążają drapieżniki,
-
przyzwyczajanie do obecności człowieka – wyrzucanie resztek jedzenia do morza czy dokarmianie ryb sprawia, że rekiny tracą naturalną ostrożność,
-
zmniejszenie populacji ryb – gdy brakuje naturalnego pożywienia, rekiny szukają alternatywnych źródeł. Niestety, czasami w pobliżu kąpiących się ludzi,
-
intensywna turystyka morska – setki łodzi, nurków i motorówek zakłócają ekosystem i przyciągają drapieżniki bliżej brzegu.
Naukowcy z Hurghady alarmują, że to zjawisko może się nasilać. W ciągu ostatnich 15 lat doszło do 20 ataków rekinów w wodach Morza Czerwonego. Siedem z nich miało miejsce w ciągu zaledwie trzech ostatnich sezonów.
Głośne tragedie, które wstrząsnęły turystami
Podobne sytuacje miały miejsce w latach wcześniejszych – ofiarami bywali zarówno nurkowie, jak i amatorzy krótkiej kąpieli w hotelowej zatoce.
Nowe zasady bezpieczeństwa
Egipskie Ministerstwo Środowiska nie pozostaje obojętne na rosnące obawy. Wprowadzono szereg regulacji, które mają minimalizować ryzyko. Wśród nich znalazły się m.in.:
-
obowiązek oznaczania linii „głębokiej wody” bojami,
-
zakaz kąpieli o świcie i po zachodzie słońca,
-
nakaz obecności łodzi ratunkowej przy każdej plaży hotelowej,
-
budowa wież obserwacyjnych dla ratowników,
-
zakaz wchodzenia do wody w biżuterii czy błyszczących strojach, które mogą przyciągać uwagę drapieżników,
-
bezwzględny zakaz wchodzenia do morza z raną lub zadrapaniem.
Nieprzestrzeganie zasad może oznaczać brak prawa do odszkodowania w razie wypadku. To sposób na zdyscyplinowanie turystów, ale też jasny sygnał: odpowiedzialność spoczywa nie tylko na władzach i hotelach, ale także na samych wczasowiczach.
-
Sekretne huśtawki nad Bałtykiem. Zdjęcia jak z egzotycznego kraju
-
Polacy latają tam tłumnie. Niemieckie MSZ ostrzega przed wyjazdami