Wieloletni współpracownik Dudy: Mastalerek wyskoczył do mnie z rękami

Marcin Kędryna w serwisie wszystkoconajwazniejsze.pl opublikował tekst dotyczący ludzi z Pałacu Prezydenckiego. „O tym, że Mastalerka stać na agresywne zachowania, wiem – jak to mówią – z autopsji. W 2019 roku, na górnym korytarzu prawego skrzydła Pałacu Prezydenckiego, wyskoczył do mnie z rękami i zaczął – używając wyrazów powszechnie uważanych za obelżywe – wydzierać się, że nie pozwala mi się tak traktować” – napisał wieloletni współpracownik Andrzeja Dudy. „Sprawa była o tyle ciekawa, że w całym moim życiu rozmawiałem z nim chyba raz i to przez moment. Kiedy próbowałem pytać, o co mu chodzi, krzyczał, żebym nie pytał, o co mu chodzi. Sytuacja nieco paranoiczna. Następnego dnia zastanawiałem się, czy mi się aby nie przyśniła. Jednak nie. Wszystko działo się pod kamerą ochrony, której funkcjonariusze zastanawiali się, czy nie reagować” – dodał.

Mastelerek odpowiada. „To jest od początku do końca wymysł”

O te doniesienia Marcin Mastalerek został zapytany na antenie TVN24. – Jestem zaskoczony, bo można zmyślać, można wymyślać, ale są pewne granice. Ten człowiek został wyrzucony chwilę później – i ma do mnie pewnie o to pretensje – za to, że donosił do mediów i właśnie zmyślał różne sytuacje – stwierdził. Jak podkreślił, „to jest od początku do końca wymysł, nie było takiej sytuacji”. – Jestem zażenowany. Dzwonią do mnie znajomi dziennikarze, opowiadają, że ten człowiek dzwoni, zmyśla, opowiada jakieś historie, ale jest pewna granica. Myślę, że nieprzekraczalna. Jeżeli ktoś ma jakieś problemy (…), to niech je rozwiąże, ale niech mnie w to nie miesza, bo z całym szacunkiem: nie ten poziom – zaznaczył. 

Zobacz wideo Najlepsze momenty Andrzeja Dudy. Wpadki, żarty, miny

Powiedzenie Kaczyńskiego. „Pozostanie żabą, do konia mu daleko”

Mastalerek przytoczył również powiedzenie, którego często używa Jarosław Kaczyński: „konia kują, żaba nogę podstawia”. – Ten pan bardzo chciał zostać ministrem, nawet doradcą. Był zwykłym pracownikiem w Kancelarii Prezydenta. Został wyrzucony właśnie za donoszenie do mediów. Próbował się jednak gdzieś tam z ministrami zestawiać. Jednak pozostanie żabą, do konia mu daleko – stwierdził i podkreślił, że „człowieka nie zna”. – Kiedy on pracował, to przecież ja nie byłem ministrem ani nie byłem w pałacu – dodał. Głos w sprawie zabrał inny były współpracownik Dudy, Paweł Rybicki. „Mastalerkowi chyba nie spodobał się tekst Marcina Kędryny. Swoją drogą Mastalerek zarzucający komuś nadawanie do mediów to wyższy poziom hipokryzji i bezczelności” – napisał na X. „W psychologii to się nazywa projekcja” – odpowiedział Kędryna.

Czytaj także: Krzyki i gwizdy podczas wystąpienia Tuska na Westerplatte. „Zdrajca! Bandyta! Do Berlina!”.

Źródła: wszystkoconajwazniejsze.pl, TVN24, Marcin Kędryna (X)

Udział
Exit mobile version