-
Szlamnik to średniej wielkości ptak, znany z najdłuższych przelotów na świecie, nawet ponad 13,5 tys. km bez przerwy.
-
W Polsce nie gniazduje, ale pojawia się podczas migracji i jest objęty ochroną ścisłą.
-
Niestety, gatunek ten jest bliski zagrożenia wyginięciem, a liczebność populacji spada.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Wyróżnia się pięć podgatunków szlamnika w zależności od miejsca występowania. W Polsce nie żyje ten gatunek, ale przelatuje przez nasz kraj. I podlega też tu ochronie ścisłej. To wysoko wznoszący się wędrowiec i rekordowy długodystansowiec. Trend liczebności populacji uznawany jest jednak za spadkowy.
Złote jajo i rekordowe loty
W Polsce możemy zobaczyć tego średniej wielkości ptaka, gdy migruje pomiędzy lęgowiskami, które podobnie jak w przypadku jemiołuszki, mieszczą się w tundrze i lasotundrze na północy Europy i Azji a zimowiskami, które znajdują się na brzegach mórz i oceanów – w zachodniej części Europy, w Azji i Afryce.
-
Rzadki ptak już wymarł w naturze. Teraz zoo przekazało radosne wieści
-
Gadatliwy ptak z jedwabnym ogonkiem. Wkrótce chmarami zaleją Polskę
Uwagę przyciąga charakterystyczny i wąski dziób tego ptaka, który żywi się głównie bezkręgowcami, ale i owocami, czy nasionami.
Ornitolodzy jednak najbardziej zafascynowani są rekordowymi przelotami szlamników. Jeden zapisał się w świecie nauki jako rekordowy. To przelot odnotowany w 2022 r., który odbywał się z Alaski, a kończył na Tasmanii. Ptak leciał non stop, czyli bez przerwy jakieś 11 dób. Obliczono, że przeleciał ponad 13,5 tys. km. Często obserwuje się też przeloty na trasach liczących co najmniej 10 tys. km.
Z kolei w 2007 r. samica oznaczona kryptonimem E7 w ciągu 7 dni i 9 godzin pokonała trasę 10 300 km z Nowej Zelandii do Morza Żółtego. Nieco wcześniej, ale w tym samym roku wędrowała, pokonując ok. 6500 km, a w lecie wyruszyła w lot powrotny ze znajdującej się na Alasce delty, aby po 8 dniach i 5 godzinach nieprzerwanego lotu dotrzeć Nową Zelandię. Pokonała dystans 11 680 km.
Żeby dowiedzieć się o takich ptasich rekordach, które w głowach wielu z nas się nie mieszą, montuje się ptakom nadajniki, niektórzy stosują metodę ich wszczepiania. Bocianom np. zakłada się na grzbiety specjalne urządzenia, które według przyrodników nie przeszkadzają im w locie, są jednak widoczne.

Niesamowicie przystosowany organizm szlamnika
Jak to w ogóle możliwe, że szlamink leci bez przerw, nie je i nie pije? Nie dość że ten wędrowiec gromadzi wcześniej odpowiednie zapasy tłuszczu, to jego organizm przystosowuje się fizjologicznie, a nawet anatomicznie do ekstremalnych lotów. Zwiększa się jego serce i pomniejszają się równocześnie narządy trawienne.
Jak inne ptaki ten gatunek potrafi korzystać ze sprzyjających prądów powietrznych, co daje mu dodatkowego kopa podczas lotu. Ptak ten lata na wysokościach rzędu 7000 m n.p.m., gdzie w niskiej temperaturze jest w stanie oddać ciepło wytworzone w jego ciele. Często szlamniki latają w stadach, a prowadzący zmienia się, dzięki czemu może nieco odetchnąć.
Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody stwierdza, że ten rekordzista jest gatunkiem bliskim zagrożenia. Złote jaja wysiada zarówno samica, jak i samiec.