W skrócie
-
Dwie największe rosyjskie sieci aptek Neopharm i Stolichki zostały sparaliżowane przez cyberataki.
-
Hakerzy zaatakowali infrastrukturę cyfrową, co doprowadziło do zamknięcia ponad 1100 aptek.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
We wtorek hakerzy zaatakowali infrastrukturę cyfrową dwóch sieci aptek. W konsekwencji Neopharm i Stolichki zawiesiły działalność w kilku regionach Rosji.
Atak hakerski w Rosji. Apteki sieci Neopharm i Stolichki sparaliżowane
Jak podaje „The Moscow Times”, awaria dotknęła ponad 1,1 tys. placówek w ponad 80 miastach. W wyniku cyberataku przestały działać systemy odpowiadające za dostęp do recept i rezerwacji leków, programów lojalnościowych i oprogramowanie umożliwiające obsługę sprzedaży.
Sieć Stolichki ma ponad tysiąc aptek. Jej punkty znajdują się m.in. w Moskwie, Petersburgu, w obwodach leningradzkim, tulskim i włodzimierskim. Z kolei Neopharm prowadzi ponad 110 aptek w Moskwie i Petersburgu. Pracownicy obu sieci zostali odesłani do domów.
Początkowo pojawiały się informacje, że powodem awarii były „przyczyny techniczne”. Później sieć Stolichki przekazała, że doszło do cyberataku. Zapewniono, że trwają prace, a „niedostępne funkcje zostaną wkrótce przywrócone”.
Cyberatak na linie Aerofłot. Odwołanych 100 lotów
Atak na największe sieci rosyjskich aptek nastąpił dzień po sparaliżowaniu przez hakerów linii lotniczych Aerofłot, największego przewoźnika w Federacji Rosyjskiej.
Ze względu na awarię, którą rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow określił jako „alarmującą”, odwołano w poniedziałek i wtorek ponad 100 lotów, a wiele startów zostało opóźnionych.
Rosyjska prokuratura potwierdziła, że przyczyną awarii był „nieautoryzowany dostęp”.
Rosja znów obiektem cyberataku. Wiadomo skąd byli hakerzy
Do przeprowadzenia cyberataku przyznała się ukraińska grupa hakerska Silent Crow i białoruska grupa Cyber Partisans.
Z ich relacji wynika, że zniszczyły 7 tys. serwerów Aerofłotu, co doprowadziło do paraliżu na moskiewskich lotniskach i utrudnieniach w całym kraju.
Zagraniczne media podkreśliły, że niezależni obserwatorzy nie są w stanie zweryfikować skali szkód, jakie wyrządził cyberatak.
Zwrócono uwagę, że hakerzy często wyolbrzymiają skutki swoich poczynań – zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że tego typu ataki mogą mieć wpływ m.in. na morale żołnierzy walczących w Ukrainie.