„Rosyjska propaganda rozpowszechnia kolejne sfałszowane nagranie, którego celem jest zdyskredytowanie Sił Zbrojnych Ukrainy i destabilizacja ukraińskiego społeczeństwa” – przekazało ukraińskie Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony.
Jak czytamy w raporcie, tym razem Rosjanie wymyślili historię o ukraińskim żołnierzu, który rzekomo „zastrzelił swojego dowódcę” i „poddał się” rosyjskiemu wojsku.
Udowodnili Rosji kłamstwo. „Nie ma niczego, co wskazuje na Ukrainę”
Zdaniem ukraińskich służb cała historia zawiera „klasyczny zestaw” przewijający się w rosyjskiej narracji. Chodzi o rzekomą przemoc ze strony dowództwa sił Ukrainy, przymusową mobilizację w kraju i „ludzkie oblicze” rosyjskiej niewoli.
„Nagranie nosi znamiona fałszerstwa: nie zawiera szczegółów pozwalających ustalić czas i miejsce wydarzeń, jednostkę wojskową czy dane personale. Twarz żołnierza jest zamaskowana, na mundurze nie ma niczego wskazującego na przynależność do Sił Zbrojnych Ukrainy” – wymienia ukraińskie Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji.
Służby zwracają uwagę, że nagranie powiela typowe propagandowe hasła Kremla.
Wojna w Ukrainie. Rosja produkuje kolejne fałszywe nagrania
„Rozpowszechnianie tego typu fałszywek jest częścią operacji informacyjnej Federacji Rosyjskiej, której celem jest podważenie zaufania do Sił Obronnych Ukrainy, obniżenie morale i zakłócenie procesu mobilizacji” – czytamy.
Jak podaje agencja Ukrinform, ukraińskie wojsko wielokrotnie dementowało twierdzenia Rosji o rzekomej przemocy dowództwa wobec żołnierzy. Przypomina, że ostatnio Rosjanie rozpowszechniali nagranie wideo przedstawiające rzekome „ukaranie” ukraińskiego żołnierza. Wojskowego przywiązano do drzewa z workiem na głowie i wymuszono od niego pieniądze.
Wcześniej ukraińskie służby dementowały powielane przez rosyjskie media doniesienia jakoby ukraińscy żołnierze zwolnieni z rosyjskiej niewoli byli ścigani za dezercję.