Rosyjski resort ds. nadzwyczajnych poinformował w niedzielę o zarejestrowaniu trzęsienia ziemi na Wyspach Kurylskich. Ministerstwo podało, że fale tsunami mogą uderzyć w półwysep Kamczatka na wschodzie Rosji.
Niemieckie Centrum Badań Geologicznych poinformowało o trzęsieniu ziemi o magnitudzie 6,7. Amerykańska Służba Geologiczna podała natomiast, że magnituda trzęsienia wynosiła 7.
System Ostrzegania przed Tsunami na Pacyfiku (Pacific Tsunami Warning System), który również ocenił magnitudę trzęsienia na 7, poinformował, że po wstrząsach nie wydano ostrzeżenia przed tsunami.
„Oczekiwana wysokość fal jest niska, ale mimo to należy oddalić się od brzegu” – tak brzmi wiadomość wysłana przez rosyjskie ministerstwo przez aplikację Telegram.
Trzęsienie ziemi na Kamczatce. Jedno z najpotężniejszych w historii
W ostatnią środę po trzęsieniu ziemi u wybrzeży Kamczatki fale tsunami o wysokości od trzech do pięciu metrów uderzyły w miasteczko Siewiero-Kurilsk w północnej części Wysp Kurylskich.
U wschodnich wybrzeży Kamczatki doszło tego dnia do trzęsienia o magnitudzie 8,8, a następnie do kilkudziesięciu wstrząsów wtórnych o magnitudzie sięgającej 7.
Środowe trzęsienie ziemi było najsilniejsze od 1952 roku – przekazały rosyjskie media. Portal amerykańskiego magazynu „Time” stwierdził natomiast, że było to szóste najsilniejsze zarejestrowane trzęsienie ziemi.
Trzęsienie ziemi. Ekspert: Nie każde jest śmiercionośne
Środowe trzęsienie ziemi na Kamczatce i późniejsze tsunami mimo znacznej siły nie doprowadziły do śmierci ludzi. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził, że powodem takiego stanu rzeczy była „solidna konstrukcja budynków i sprawne działanie systemów ostrzegawczych”.
Istotny jest jednak fakt, że wstrząsy, choć potężne i podwodne, nie doprowadziły do bardzo dużego tsunami. – Nie każde podwodne trzęsienie ziemi wywołuje tsunami. Aby do niego doszło, musi mieć miejsce pionowe przesunięcie mas skalnych na uskoku. Jeśli masy przesuwają się poziomo, to takie trzęsienie nie wywoła tsunami. W zależności od tego jak duże jest to pionowe przemieszczenie na uskoku, tak duże fale powstaną – zwracała uwagę dr hab. Monika Wilde-Piórko z Państwowego Instytutu Geologicznego w rozmowie z Interią.
Półwysep Kamczatka ma powierzchnię 370 tys. kilometrów kwadratowych, czyli większą niż Polska (niecałe 314 tys. km2). Jednocześnie obszar ten zamieszkuje jedynie ok. 400 tys. osób – mniej niż chociażby Poznań.
Istotną rolę w zapobiegnięciu poważniejszym skutkom wstrząsów i tsunami mają również zaawansowane systemy ostrzegania. – Amerykańska Narodowa Agencja Oceanów i Atmosfery (NOAA) prowadzi system ostrzegania, i jak tylko wystąpiło trzęsienie i zostały opracowane wstępne mechanizmy ogniska, już po 10 minutach zostały wydane pierwsze ostrzeżenia o możliwości wystąpienia fal tsunami – mówiła dr hab. Wilde-Piórko.
- Znów zatrzęsło się na Kamczatce. Niewykluczone nowe fale tsunami
- Wysłała rodzinie wiadomość i ruszyła. Tragedia podczas ewakuacji w Japonii