-
Światowa Organizacja Meteorologiczna poinformowała o rekordowym wzroście poziomu dwutlenku węgla, metanu i podtlenku azotu w atmosferze w 2024 roku.
-
Emisje gazów cieplarnianych napędzane są przez spalanie paliw kopalnych, pożary oraz zmiany w pochłanianiu ciepła przez oceany i lądy, co tworzy błędne koło klimatyczne.
-
WMO apeluje o natychmiastowe działania na rzecz redukcji emisji, ostrzegając przed efektem domina i łamaniem postanowień porozumienia paryskiego.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Stężenie dwutlenku węgla (CO2) w atmosferze Ziemi nadal rośnie – przekazała Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO). W 2024 r. wzrost ten był rekordowy, największy w historii – przekazano w najnowszym komunikacie, a to właśnie dwutlenek węgla odpowiada za około 66 proc. efektu cieplarnianego. Emisja metanu jest drugim poważnym czynnikiem przyczyniającym się do zmiany klimatu i odpowiada za około 16 proc. tego efektu. Podtlenek azotu zaś za kilka proc.
WMO apeluje o podjęcie natychmiastowych działań w celu ograniczenia emisji.
Rosnący poziom dwutlenku węgla w atmosferze. Błędne koło
W 2024 r. ponownie wzrósł poziom trzech głównych gazów cieplarnianych – dwutlenku węgla, metanu i podtlenku azotu. Każdy z nich osiągnął rekordowe poziomy. Wzrost emisji gazów cieplarnianych wyniósł odpowiednio: 152 proc., 266 proc. i 125 proc. w porównaniu z poziomami sprzed ery przemysłowej, czyli z roku 1750.
Światowa Organizacja Meteorologiczna podała, że wzrost poziomu CO2 w latach 2023-2024 zapisze się w historii, ponieważ od 1957 r. nie odnotowano takiego gwałtownego wzrostu stężenia gazu w atmosferze.
Według WMO przyczyną wzrostu poziomów CO2 w atmosferze są stale rosnące emisje pochodzące ze spalania paliw kopalnych (ropy, węgla i gazu) i pożarów lasów. Niepokojące anomalie dotyczą pochłaniania ciepła przez ląd i morza. Ilości gazów cieplarnianych, których morza nie przyjmą, trafiają z powrotem do atmosfery, stąd bierze się efekt błędnego koła.
2024 był najcieplejszym rokiem w historii
Eksperci z WMO wskazują, że wraz z ciągłym zwiększaniem zużycia ropy naftowej, gazu i węgla na świecie, rosną emisje, a to jest sprzeczne ze zobowiązaniami, jakie kraje podjęły 10 lat temu w ramach porozumienia paryskiego.
W 2015 r. ustalono, że konieczne jest ograniczenie globalnego ocieplenia do poziomu znacznie niższego niż 2°C w stosunku do średnich poziomów mierzonych w latach 1850-1900, a w miarę możliwości do 1,5°C.
Błędne koło klimatyczne może według specjalistów doprowadzić do skrajnych sytuacji, np. topnienia wiecznej zmarzliny, co doprowadzi do jeszcze większych emisji.
„Nasze działania powinny zmierzać do jak najszybszej redukcji emisji, jeśli nie chcemy spowodować efektu domina” – podaje WMO.