Przez dotychczasowy brak spektakularnych efektów, rosyjskie działania w Polsce nie są powszechnie dostrzegane. – To się może jednak zmienić choćby jutro. Zagrożenie jest bardzo realne – uważa dr Piekarski z Instytutu Studiów Międzynarodowych i Bezpieczeństwa Uniwersytetu Wrocławskiego.

Dla Rosjan to nic nowego

O zagrożeniu rosyjskimi działaniami dywersyjnymi jest w ostatnich tygodniach coraz głośniej w całej Europie. Jak napisał w weekend brytyjski „Financial Times” powołując się na swoje nieoficjalne ustalenia, służby co najmniej trzech państw ostrzegły swoje rządy o realnym ryzyku „brutalnych akcji sabotażowych” w wykonaniu Rosjan. Może to oznaczać podpalenia i zamachy z ryzykiem wystąpienia ofiar wśród cywilów, co ma być przez rosyjskie służby akceptowane. Tylko w kwietniu aresztowano dwie osoby w Niemczech i jedną w Wielkiej Brytanii, którym zarzucono przygotowywanie akcji sabotażowych na rzecz Rosji. W tym ostatnim państwie dwóch Rosjan aresztowano po podpaleniu magazynu należącego do ukraińskiej firmy. Przykładów jest więcej. Według „FT” seria wykolejeń pociągów w Szwecji na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy jest badana jako potencjalny zorganizowany akt sabotażu. Podobne podejrzenia wysunięto po niedawnym pożarze części zakładów firmy zbrojeniowej Diehl w Berlinie, produkującej między innymi bardzo ważne dla Ukraińców systemy przeciwlotnicze IRIS-T.

– Rosji nie stać aktualnie na pełnoskalową otwartą wojnę z Zachodem. Działania hybrydowe, dywersyjne, to już co innego. Za cenę jednego samolotu bojowego wynoszącą kilkadziesiąt milionów dolarów można swobodnie sfinansować budowę siatki dywersyjnej w jakimś kraju UE – mówi dr Piekarski. Tego rodzaju działania w wykonaniu Rosjan są jak najbardziej prawdopodobne, bo przecież prowadzą je od lat. Choćby seria eksplozji w składach amunicji oraz zakładach ich produkcji w Czechach, oraz w Bułgarii w latach 2014-15, które w wyniku oficjalnych dochodzeń uznano za sprawkę GRU. Tak samo seria zabójstw oraz prób zabójstw dysydentów i przeciwników politycznych Kremla w Hiszpanii, Niemczech i Wielkiej Brytanii.

Trudno zakładać, aby z jakiegoś powodu Rosjanie nie prowadzili tego rodzaju działań w Polsce. Jesteśmy kluczowym skrzyżowaniem logistycznym dla NATO w Europie Środkowej i głównym centrum transferu pomocy zbrojeniowej dla Ukrainy. Do tego państwem o silnym nastawieniu antyrosyjskim, zbrojącym się i regularnie określanym przez Kreml jako wrogie. Choćby w 2023 roku mieliśmy zatrzymanie tak zwanej „siatki kolejowej”. W tym roku domniemanego agenta GRU na Dolnym Śląsku czy dopiero co w kwietniu osoby, która miała wyrazić chęć współpracy z rosyjskim służbami w celu obserwacji lotniska Rzeszów-Jasionka, co miało pomóc zorganizować działania dywersyjne.

– Na szczęście do tej pory szereg działań tego rodzaju, wymierzonych ogólnie w infrastrukturę krytyczną, zostało udaremnionych – mówi dr Piekarski. – Rosjanie nie są jakimiś mistrzami zbrodni. Popełniają błędy, zostawiają ślady. Mają jednak determinację i zasoby. Coś spektakularnego w końcu może się im udać – dodaje naukowiec.

Do wykonania praca u podstaw

Wachlarz możliwych scenariuszy działań dywersyjnych jest szeroki. Jak wymienia dr Piekarski mogą to być na przykład eksplozje na kolei, albo w obiektach kluczowych dla systemu przesyłania energii elektrycznej. Mogą to być też akty zastraszania osób zajmujących się tematem Rosji, albo po prostu osób znanych publicznie, w celu osiągnięcia efektów psychologicznych. – Oczywiście Rosjanie nie muszą się do tego publicznie przyznawać. Po co, skoro przy okazji można wzmacniać podziały i negatywne emocje w społeczeństwie. Na przykład do próby jakiegoś zamachu na gazoport w Świnoujściu może się przyznać wcześniej nieznana radykalna organizacja ekologiczna sprzeciwiająca się paliwom kopalnianym. Do wykolejenia pociągu z amerykańskim uzbrojeniem przyzna się skrajna lewicowa organizacja walcząca z imperializmem – opisuje możliwe scenariusze dr Piekarski. Podobne można mnożyć. Cały ich wachlarz dr Piekarski opisał w artykule „Możliwe scenariusze zagrożeń terrorystycznych na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej w kontekście zagrożeń hybrydowych” opublikowanym w czasopiśmie ABW „Terroryzm” jeszcze w 2022 roku.

Zdaniem Piekarskiego można przypuszczać, że działania Rosjan jeszcze nie osiągnęły pełnej skali. Dopiero się przekonamy, w jakim stopniu są zdeterminowani, aby intensyfikować swoją deklarowaną publicznie wojnę z Zachodem. Jak się na to dobrze przygotować? – Mamy świadomość zagrożenia, to ważne. Zmieniają się też na lepsze przepisy dotyczące ochrony infrastruktury krytycznej za sprawą unijnej dyrektywy CER, mówiącej o „odporności podmiotów krytycznych” – stwierdza naukowiec.

Ogromne znaczenie w zapobieganiu aktom sabotażu mają jednak nie przepisy, ale czujny i odpowiednio przeszkolony oraz wyposażony człowiek. Taki, który zauważy podejrzanych ludzi kręcących się w pobliżu szlaku kolejowego i połączy kropki. Tu nie jest jednak najlepiej. – Wątpliwości budzi pierwsza fizyczna linia obrony, czyli różnego rodzaju służby ochrony i lokalna policja. W kontekście tych pierwszych trzeba sobie uświadomić, że to nie mogą być renciści na minimalnej krajowej zatrudnieni przez podwykonawcę – mówi dr Piekarski. Jako przykład pozytywnych zmian w tym zakresie podaje Wodociągi Warszawskie, które zaczęły same zatrudniać pracowników ochrony, aby móc mieć nad nimi lepszą kontrolę i dbać o reprezentowany przez nich poziom. – Policja ma natomiast gigantyczne problemy kadrowe, ale też niedomaga jeśli chodzi o procedury i zasoby. Potrzeba też odbudować zaufanie publiczne do służby, aby ludzie wierzyli w to, co ona komunikuje w sytuacjach kryzysowych – stwierdza naukowiec.

– Dużo większe zaufanie mam do skuteczności ABW. Zapobieganie dywersji to dla nich chleb powszedni i jedno z podstawowych zadań, a nie coś obcego w codziennej służbie jak w przypadku szeregowej policji. Jednak ta służba też zmaga się z dużymi problemami kadrowymi i jest tylko jednym elementem systemu. Jeśli chcemy mieć większą odporność na spodziewane nasilenie działań Rosjan, to musimy zadbać o wszystkie – mówi dr Piekarski.

Udział
Exit mobile version