Polska: zakochana w Ameryce, nieznosząca Rosji

Jeśli chodzi o nastawienie do globalnych potęg, to w przypadku Polski z miejsca można wskazać etatowy szwarccharakter. Jest nim Rosja, którą negatywnie (14,6 proc.) lub bardzo negatywnie (73,7) postrzega aż 88,3 proc. społeczeństwa. Pozytywne (4,4 proc.) albo bardzo pozytywne (1,9) odczucia wobec naszych wschodnich sąsiadów deklaruje jedynie 6,3 proc. badanych. W gronie państw V4 to właśnie Polacy mają o Rosji zdecydowanie najgorsze zdanie.

Nasi rodacy krytycznie patrzą również na Chiny, ale Państwo Środka i tak wypada bez porównania lepiej od Rosji. Co prawda 48,4 proc. naszego społeczeństwa źle odbiera Chiny, ale niemal co trzeci badany (29,9) ma pozytywne albo bardzo pozytywne odczucia wobec drugiej największej gospodarski świata.

Tak wyraźnych różnic nie ma, gdy spojrzymy, które globalne potęgi cieszą się względami Polaków. Numerem jeden jest tutaj NATO z 71,5 proc. pozytywnych ocen. Stany Zjednoczone wypadają zauważalnie gorzej (61,3), ale nieco lepiej od Unii Europejskiej (57,8). Ameryka zbiera też mniej negatywnych ocen od UE – 21,9 wobec 28,2 proc. Jednak i Stany Zjednoczone i UE przegrywają z NATO także tutaj – negatywny odbiór Sojuszu deklaruje bowiem tylko 11,1 proc. Polaków.

Polska jest też jedynym krajem z całej Grupy Wyszehradzkiej, w którym zarówno Ameryka, jak i Chiny oraz Rosja straciły wizerunkowo od czasów poprzedniego badania CEIAS z 2020 roku. Spadek Rosji jest znaczący, bo odsetek pozytywnych ocen zmalał z 19,2 do 6,3 proc. Spadek zanotowały też jednak Stany Zjednoczone – z 64,2 do 61,3 proc. Najmniej straciły w czasie ostatnich pięciu lat Chiny – niespełna 2 pkt proc. (z 31,7 do 29,9 proc.).

Autorzy badania zwracają uwagę, że w przypadku Polski nastawienie do globalnych potęg jest silnie uzależnione od preferencji partyjnych. Wyborcy Koalicji Obywatelskiej i Lewicy najwyżej cenią NATO i Unię Europejską, z kolei elektorat Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji stawia na Stany Zjednoczone i NATO. Jeszcze inaczej swoje pozytywne odczucia lokuje Trzecia Droga – jej wyborcy dają palmę pierwszeństwa NATO, ale tuż za nią jest Unia Europejska.

Premier Polski Donald TuskNICOLAS ECONOMOU / NurPhotoAFP

Polacy nie mieli też problemu z odpowiedzią na pytanie o siłę poszczególnych potęg – tę militarną, gospodarczą i kulturową. W dwóch pierwszych przypadkach zwycięzcą okazały się Stany Zjednoczone z wynikami 91,4 oraz 88,1 proc. Tuż za nimi znalazły się Chiny, które za potęgę militarną uważa 81, a za potęgę gospodarczą 84 proc. Polaków.

Unię Europejską od tych dwóch państw dzieli wyraźna różnica. Wspólnotę, jako silną militarnie, ocenia zaledwie 55,4 proc. polskiego społeczeństwa. Nieco lepiej wypada postrzeganie potencjału gospodarczego UE – 67,5 proc. Unia wygrywa jednak jako miejsce atrakcyjne kulturowo (64 proc.), gdzie wyprzedza zarówno Stany Zjednoczone (60,8), jak i Chiny (55,6).

Rosja pod każdym względem wypada tutaj najsłabiej. Za potęgę militarną uważa ją 61,2 proc. Polaków, ale za gospodarczą już tylko 43. Jednak jeszcze słabiej państwo Władimira Putina wypada pod względem atrakcyjności kulturowej. Tu Rosja zdobyła zaledwie 22,4 proc. wskazań.

Prezydenci Stanów Zjednoczonych i Polski: Donald Trump i Andrzej Duda

Prezydenci Stanów Zjednoczonych i Polski: Donald Trump i Andrzej DudaMichael M. SantiagoAFP

Biorąc pod uwagę powyższe wyniki, nie dziwi, że w ocenie Polaków to Unia Europejska i Stany Zjednoczone – w równym stopniu – są uważane za najbardziej pożądanych domyślnych sojuszników. Zastrzeżenie: NATO w tym pytaniu nie było brane pod uwagę, ponieważ jest sojuszem obronnym, do którego należą wszystkie państwa V4.

Rosja jest z kolei postrzegana przez Polaków w kategorii egzystencjalnego zagrożenia. Aż 84,2 proc. naszych rodaków widzi w niej, choć w różnym stopniu, zagrożenie dla naszego państwa. Dla porównania, Chiny odnotowują w tej kategorii wynik na poziomie 49 proc. UE jako zagrożenie widzi 31,4 proc. naszego społeczeństwa, natomiast Amerykę – 28,7.

Czechy: Wyszehradzcy bracia Polski

Jeśli chodzi o percepcję głównych globalnych mocarstw, to spośród państw Grupy Wyszehradzkiej Czesi są najbliżej Polaków. Podobnie jak my najgorzej postrzegają Rosję (78,2 proc. ocen negatywnych), ale wyraźnie surowiej od nas podchodzą do Chin – Państwo Środka krytycznie ocenia 59,3 proc. Czechów.

Jeśli chodzi o pozostałe potęgi, to Czesi są mniej proamerykańscy od Polaków (41,5 pozytywnych i 37,7 proc. negatywnych ocen). Wyżej cenią sobie NATO i UE – pierwsza z organizacji jest dobrze odbierana przez 52,2 proc. społeczeństwa (źle przez 27,7); drugą dobrze postrzega 46,5, a źle 37,9 proc. badanych.

W przypadku Czechów ciekawa jest ewolucja podejścia do Stanów Zjednoczonych, Chin i Rosji w porównaniu do badania sprzed pięciu lat. Bo chociaż Czesi nie są tak proamerykańscy jak Polacy, to jednak ich pozytywny odbiór Ameryki wzrósł w tym czasie o 6 pkt proc. – z 35,5 do 41,5 proc. Chiny, chociaż generalnie są oceniane negatywnie, to zaliczyły na przestrzeni ostatnich pięciu lat wzrost pozytywnych ocen o 1,2 pkt proc. Jedynie Rosja, podobnie jak we wszystkich pozostałych państwach V4, zaliczyła wyraźny spadek pozytywnych ocen względem 2020 roku – z 26,5 do 11,7 proc.

Petr Fiala, premier CzechLukas Kabon/Anadolu AgencyAFP

Czesi są niemal lustrzanym odbiciem Polaków, jeśli chodzi o postrzeganie siły militarnej, gospodarczej i kulturowej głównych globalnych graczy. W ocenie potencjału militarnego najwyżej stawiają Amerykanów (92 proc.) i Chińczyków (87,8). Dużo wyżej od Polaków oceniają jednak potencjał Rosji – 78,1 proc. przy 61,2 u Polaków. Czesi z kolei mniej wiary od Polaków pokładają w militarnych możliwościach UE – tylko 44,7 proc. badanych jest zdania, że Wspólnota jest silna militarnie (u Polaków taką opinię wyraża 55,4 proc. społeczeństwa).

Gospodarczo Czesi stawiają na pierwszym miejscu Chiny (87 proc.), minimalnie przed Stanami Zjednoczonymi (86). Wyraźnie za plecami tej dwójki jest Unia Europejska (54,1 proc.), która tylko nieznacznie wyprzedza Rosję (51,7). Jak widać, Czesi od Polaków różnią się w tym obszarze większym uznaniem dla potencjału Rosji i mniejszą wiarą w ekonomiczne argument UE.

Ursula von der LeyenJean-Francois BadiasEast News

Jeśli chodzi o kulturowy soft power to jednak właśnie Unia jest dla Czechów numerem jeden. Jej potencjał w tym obszarze dostrzega 59,5 proc. badanych. Wyraźnie więcej niż Stanów Zjednoczonych (45) i Chin (43,1). Na szarym końcu znajduje się Rosja, która kulturowo atrakcyjna jest dla zaledwie 21,7 proc. Czechów.

Pytani o preferowane sojusze swojego kraju, Czesi przedstawiają bardzo klarowną hierarchię. Na pierwszym miejscu stawiają UE, potem NATO, a wyraźnie za tą dwójką Chiny. Na szarym końcu znów znajduje się Rosja. I nic dziwnego, bowiem aż 76,2 proc. Czechów uważa ojczyznę Władimira Putina za główne zagrożenie dla swojego kraju. To wyraźnie więcej niż w przypadku Chin (52,2 proc.), nie wspominając już o Ameryce (38,3) i UE (33,9).

Węgry: Strach czy sympatia wobec Rosji?

Chociaż węgierski rząd ma nieskrywaną słabość do Władimira Putina, o tyle raport CEIAS pokazuje, że sami Węgrzy już niekoniecznie. Aż 61 proc. z nich ma negatywne zdanie o Rosji. Węgrów pozytywnie wypowiadających się o Rosji jest tylko 21,2 proc. Przychylniej Węgrzy patrzą na Chiny – tu pozytywnych ocen jest 30,6 proc., ale i tak przeważają opinie krytyczne, który mamy 47,6 proc.

Jeśli chodzi o sojuszników, to Węgrzy najcieplej patrzą w kierunku Unii Europejskiej. Dobre zdanie ma o niej 51,7 proc. społeczeństwa (złe 31,4 proc.). Nieznacznie gorzej od UE wypadają wśród Madziarów Stany Zjednoczone – 47,7 proc. korzystnych opinii wobec 33,4 proc. ocen negatywnych. NATO cieszy się dobrą opinią 44,7 proc. Węgrów i zła 31,1.

W ciągu ostatnich pięciu lat wizerunek Rosji wśród węgierskiego społeczeństwa ucierpiał, choć wyraźnie mniej niż w innych państwach Grupy Wyszehradzkiej. Mowa o spadku o 5 pkt proc. – z 26,2 do 21,2 proc. W tym samym czasie minimalnie pogorszyła się też ocena Stanów Zjednoczonych – o 0,4 pkt proc. (z 48,1 do 47,7 proc.). Wyraźnie zyskały natomiast Chiny – w 2020 roku dobre zdanie miało o nich 25,3 proc. Węgrów, a obecnie już 30,6.

Premier Węgier Viktor OrbanFerenc IszaAFP

Potwierdzenie obiegowych opinii o wschodnim zwrocie Węgier znajdujemy w postrzeganiu Rosji. Węgrzy najmocniej ze wszystkich społeczeństw krajów V4 są przekonani o tym, że Rosja jest potęgą militarną. Z tą oceną zgadza się 86,5 proc. badanych. To niemal dokładnie taki sam wynik, co w przypadku Chin (86,6) i tylko nieznacznie niższy od Stanów Zjednoczonych (92,2). Tradycyjnie w aspekcie militarnym najsłabiej oceniana jest UE (59,8), ale interesujące jest to, że spośród państw Grupy Wyszehradzkiej to zdecydowanie Węgrzy dostrzegają w Unii najwięcej wojskowego potencjału.

Również w ocenie gospodarczej siły Węgrzy wyceniają możliwości Rosji znaczenie wyżej niż społeczeństwa innych państw V4. Aż 73,8 proc. badanych uważa Rosję za gospodarczą potęgę. To zauważalnie więcej niż UE (65,8), ale mniej niż Chiny (90) i Stany Zjednoczone (90,6). UE jak zwykle triumfuje pod względem atrakcyjności kulturowej (59,4 proc.), wyprzedzając wyraźnie Amerykę (50,9), Chiny (40,7) oraz Rosję (30,4).

Władimir Putin, prezydent RosjiVYACHESLAV PROKOFYEV/POOLAFP

Węgrzy, którzy ze względu na politykę Viktora Orbana zyskali łatkę eurosceptyków, właśnie w UE widzą swojego preferowanego sojusznika numer jeden. Na drugim miejscu znajdują się Stany Zjednoczone, a Chiny i Rosja są oceniane mniej więcej tak samo, z delikatną przewagą po stronie Państwa Środka.

Pytani o największe zagrożenie dla swojego państwa, Węgrzy w większości (54,8 proc.) wskazują Rosję, ale odsetek takich odpowiedzi jest najniższy w całej Grupie Wyszehradzkiej. W dalszej kolejności, jako zagrożenie numer jeden, Węgrzy wskazują Chiny (43,1 proc.). Stanów Zjednoczonych obawia się 32,8 proc. społeczeństwa, a UE 31,7.

Słowacja: Największy bastion Rosji i Chin

O dziwo to nie Węgrzy, ale właśnie Słowacy są najbardziej prorosyjskim społeczeństwem w Grupie Wyszehradzkiej. Najmniejszy odsetek badanych (55,3 proc.) ocenia Rosję negatywnie, a największy pozytywnie (29,3). Również w przypadku Chin to Słowacy są największym bastionem w ramach V4. Krytyczne zdanie o Chinach ma zaledwie 39,3 proc. respondentów; pozytywne 33,6. W obu przypadkach to najlepsze dla Państwa Środka wyniki w Grupie Wyszehradzkiej.

Spośród domyślnych sojuszników Słowacy najwyżej cenią Unię Europejską (55,7 proc.), przed NATO (46,5) i Stanami Zjednoczonymi (37,6). Dokładnie tak samo przedstawia się rozkład krytycznych ocen – najmniej przypada UE (31,1), drugie miejsce zajmuje NATO (34,3), a najwyższy wynik odnotowuje tutaj Ameryka (39).

Mimo wyraźnie prorosyjskiego rysu słowackiego społeczeństwa, notowania Rosji w ciągu minionym pięciu lat zanurkowały bardzo wyraźnie – w 2020 roku 47,3 proc. Słowaków miało dobre zdanie o Rosji, a w 2025 roku było to już tylko 29,3. Dla kontrastu, w tym samym czasie Chiny i Stany Zjednoczone zauważalnie poprawiły swoją opinię w oczach naszych południowych sąsiadów – Chiny z 28,2 na 33,6 proc. pozytywnych ocen, natomiast Amerykanie z 29,8 na 37,6.

Robert Fico, premier SłowacjiDominic Gwinn/Middle East ImagesAFP

Jeśli chodzi o postrzeganie siły militarnej największych globalnych graczy, to Słowacy są bliźniaczko podobni do Węgrów. 82,3 proc. społeczeństwa uważa Rosję za militarną potęgę. To nieznacznie mniej niż Chiny (84,9 proc.) i Stany Zjednoczone (88,5). Siłę militarną UE dostrzega zaledwie 47,7 proc. Słowaków. To drugi najniższy wynik spośród państw V4.

Pytani o potęgę gospodarczą, Słowacy również wypowiadają się o Rosji z zaskakującym respektem. Kraj Władimira Putina wypada tutaj lepiej od Unii Europejskiej – 62,7 wobec 57 proc. Słowacy jako jedyni w Grupie Wyszehradzkiej uważają też, że Chiny są silniejszym gospodarczo krajem od Stanów Zjednoczonych. Państwo Środka za potęgę gospodarczą uznaje 86,4 proc. społeczeństwa; Amerykę – tylko 79,9.

Przywódca Chin Xi JinpingLUDOVIC MARINAFP

W kwestiach kulturowych jednak nawet Słowacy palmę pierwszeństwa przyznają Unii Europejskiej (60,8 proc.). Ponownie wyróżniają się jednak na tle Polaków, Czechów i Węgrów, stawiając atrakcyjność kulturową Chin (47,8), a nawet Rosji (39,7) wyżej niż Stanów Zjednoczonych (38,6).

Pytani o preferowane sojusze swojego kraju Słowacy wskazują jednak przede wszystkim na Unię Europejską. Drugie są Stany Zjednoczone, ale tylko nieznacznie przed Chinami. Z kolei Rosja w żadnym innym państwie V4, nawet na Węgrzech, nie była wskazywana jako preferowany sojusznik tak często jak wśród Słowaków.

Mimo tego, to nadal Rosję Słowacy postrzegają jako największe zagrożenie dla swojego państwa. Twierdzi tak 56,5 proc. badanych. Jednak i przy tym pytaniu Słowacy zaskakują, wskazując jako drugie największe zagrożenie Stany Zjednoczone (42,3 proc.), wyraźnie przed Chinami (37,7) i UE (30,7).

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
Exit mobile version