Lipiec nie przyniósł przełomu na rynku materiałów budowlanych. Ceny wciąż pozostają w lekkim spadku, a ich dynamika utrzymuje się od roku na stabilnym, ujemnym poziomie. Jak podkreślają eksperci portalu RynekPierwotny.pl, tym razem zniżkom towarzyszył jednak wyraźny wzrost popytu w większości segmentów. Rodzi to pytanie, czy obserwowany trend może zwiastować nadchodzące przesilenie w koniunkturze sprzedażowej. Według danych Grupy PSB, w lipcu średnie ceny materiałów budowlanych obniżyły się o 1 proc. rok do roku – zarówno w sprzedaży detalicznej, jak i hurtowej.

– Wzrost cen w lipcu 2025 r. w porównaniu do lipca 2024 r. odnotowano zaledwie w trzech grupach towarowych, natomiast w pozostałych siedemnastu wystąpiły spadki. Takie proporcje wskazują, że silnie utrwalony, jednak zdecydowanie umiarkowany trend spadkowy ma się wręcz coraz lepiej – zauważa Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.

Najmocniej potaniały izolacje wodochronne – o 4,3 proc., a także oświetlenie i elektryka – o 3,8 proc. oraz materiały wykończeniowe – o 3,4 proc. Niewielkie wzrosty cen odnotowano jedynie w trzech kategoriach: płyty OSB i drewno (2,3 proc.), farby i lakiery (2,0 proc.) oraz cement i wapno (1,5 proc.). Na tle danych wyraźnie widać nie tylko przewagę grup towarowych z obniżkami, ale też większą skalę przecen niż podwyżek.

Ożywienie na rynku materiałów budowlanych?

W lipcowym raporcie Grupa PSB po raz pierwszy od dłuższego czasu odnotowała ożywienie popytu, obejmujące większość grup materiałów budowlanych.

– Prawdopodobnie nie jest kwestią przypadku fakt, że wzrost sprzedaży zbiegł się w czasie z wyraźnym odbiciem statystyk GUS dotyczących budownictwa mieszkaniowego. Ich mocno utrwalony trend spadkowy w lipcu uległ wyraźnemu odwróceniu, co w istotnym stopniu oddaliło narastające widmo ryzyka załamania koniunktury inwestycyjnej w pierwotnym segmencie rodzimej mieszkaniówki – mówi Jarosław Jędrzyński.

Jego zdaniem, do znacznej poprawy danych przyczynili się zarówno inwestorzy indywidualni, jak i deweloperzy, choć ci ostatni w wyraźnie większym stopniu.

– Najsilniejsze odreagowanie tendencji malejącej stało się udziałem nowych deweloperskich pozwoleń na budowę, jednak równie optymistycznie zaprezentowały się dane najbardziej istotne z punktu widzenia stanu bieżącej koniunktury, czyli dotyczące mieszkań, których budowę rozpoczęto. Wygląda na to, że obawy budowniczych mieszkań o perspektywy rozwoju koniunktury sprzedażowej nowych lokali ustąpiły miejsca mobilizacji inwestycyjnej przed oczekiwanym jesiennym wzrostem aktywności popytowej rynku pierwotnego – stwierdza ekspert.

Ekspert: „Popyt na materiały budowlane powinien zwyżkować”

Zdaniem eksperta, jeśli ożywienie w inwestycjach mieszkaniowych nie spali na panewce, popyt na materiały budowlane powinien w kolejnych miesiącach również zwyżkować.

– Choć rynek materiałów budowlanych wciąż znajduje się w fazie równowagi, to połączenie stabilizacji dynamiki stawek ze stopniowym odradzaniem popytu sugeruje, że znajdujemy się blisko punktu zwrotnego i w perspektywie kolejnych miesięcy możemy obserwować stopniowe odbicie cen, szczególnie w kluczowych kategoriach jak cement czy drewno. Trzeba jednak pamiętać, że na ceny części materiałów wpływa także globalna koniunktura, ceny surowców i kursy walutowe – i te mogą zaburzyć owe odbicie – zauważa Jędrzyński.

Jednocześnie wskazuje, że sytuacja po stronie samej branży budowlanej pozostaje dużo trudniejsza, niż sugerowałby to obraz stabilnych cen.

– Znajdująca się w najpoważniejszym od dekady kryzysie rodzima branża budowlana wciąż nie może doczekać się zapowiadanego od miesięcy boomu inwestycyjnego w ramach krajowej gospodarki – w segmentach budownictwa drogowego, kolejowego, energetycznego, wojskowego czy mieszkaniowego finansowanych ze środków unijnych – stwierdza.

Jak podkreśla, taka sytuacja nie musi jednak trwać wiecznie, a ożywienie koniunktury na rynku budowlanym za sprawą środków z KPO w końcu doczeka się materializacji.

Udział
Exit mobile version