Jest m.in. pomysł, by do ustawy wprowadzić minimalną cenę alkoholu, co wyeliminowałoby ze sprzedaży tzw. małpki, czyli małe butelki. Inne proponowane zmiany to ograniczenie liczby koncesji na sprzedaż alkoholu, które miałyby prawo wydawać władze samorządowe. Parlamentarzyści rozważają też, czy nie wprowadzić np. bezwzględnego zakazu sprzedaży alkoholu między 22 a 6 rano.

– Choć sprawy alkotubek mogło nie być, bo już przed wakacjami do przedstawicieli odpowiednich ministerstw były wysyłane ostrzeżenia w tej sprawie, ale przynajmniej dyskusja na ten temat ma ten plus, że może umożliwić zmiany w ustawie antyalkoholowej – mówi nam posłanka Wioleta Tomczak z Polski 2050, promotorka tych zmian.

Zobacz wideo Cena alkoholi jest relatywnie niska do zarobków w porównaniu do krajów UE

„Społeczeństwo zostało strasznie rozpite”

Zmiany przygotowywane w parlamencie miałyby uzupełnić to, nad czym pracują resorty zdrowia i rolnictwa, czyli np. ograniczenia w promocji alkoholu oraz zakaz sprzedaży w opakowaniach innych niż puszki i butelki.

– Za rządów PiS społeczeństwo zostało strasznie rozpite, bo pieniądze ze sprzedaży alkoholu były potrzebne budżetowi. Teraz trzeba to zmienić – przyznaje senator KO i były marszałek Senatu Tomasz Grodzki, z zawodu lekarz.

Udział
Exit mobile version