Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych stwierdziła ważność wyboru Karola Tadeusza Nawrockiego na Prezydenta RP. Przewodniczący sędzia przekazał, że „niemożliwe było ponowne przeliczenie głosów w wyborach”.
– Można jedynie dokonać ponownych oględzin kart do głosowania we wskazanych komisjach, jeśli istnieje podejrzenie nieprawidłowości – Krzysztof Wiak. W sieci błyskawicznie pojawiły się pierwsze komentarze.
„Przebierańcy i uzurpatorzy z pogardą do obywateli i lekceważąc przepisy Konstytucji wydali oświadczenie, że wybory były ważne. To oświadczenie nie jest orzeczeniem SN i nie może być podstawą jakichkolwiek działań, a już w szczególności działań Marszałka Sejmu” – napisał w sieci Roman Giertych. Poseł KO oraz mecenas był jednym z twórców wzorów protestów wyborczych, które zasypały skrzynkę Sądu Najwyższego.
Lakoniczny komentarz zamieścił także Michał Wawrykiewicz – twórca drugiego wzoru protestów wyborczych. „Izba stwierdziła. Szok” – napisał europoseł Koalicji Obywatelskiej.
„Nieistniejący przebierańcy nie mogą stwierdzić ważności niczego. Tylko tyle i aż tyle” – ocenił Tomasz Trela (Nowa Lewica).
Głos zabrał także przedstawiciel Polski 2050.
„Sąd Najwyższy uznał ważność wyborów prezydenckich. Sytuacja jest jasna: 6 sierpnia marszałek Szymon Hołownia odbierze przysięgę od nowo wybranego prezydenta, Karola Nawrockiego. To nie oznacza, że nie należy sprawdzić tych komisji, w których pojawiły się nieprawidłowości. Trzeba to zrobić, bo wymaga tego zaufanie społeczne do procesu wyborczego i instytucji państwa. To, czego robić nie wolno to siać niepokój w sprawie rzekomych fałszerstw, które nie były niczym poparte, podsycać nastroje i dzielić ludzi dla osiągnięcia doraźnych celów politycznych” – ocenił europoseł Michał Kobosko.
Sąd Najwyższy zatwierdza wynik wyborów. PiS chwali decyzję Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych
„Demokracja zwyciężyła. Histeria rozpętana przez fanatyków zakończona. 'Koń by się uśmiał’ można rzec patrząc na żałosne próby zanegowania wyniku wyborów. 6 sierpnia wszyscy spotykamy się na zaprzysiężeniu Prezydenta RP Karola Nawrockiego!” – ogłosiła w sieci była premier Beata Szydło.
„Stało się coś, co było w zasadzie oczywiste od początku: Sąd Najwyższy stwierdził ważność wyboru Karola Nawrockiego na urząd Prezydenta RP. To kończy dyskusję na ten temat!” – ocenił Krzysztof Szczucki (PiS).
„Sąd Najwyższy uznał, że wybory są ważne. Karol Nawrocki na 100 proc. zostanie prezydentem. Demokracja zwyciężyła!” – dodał jego partyjny kolega Kazimierz Smoliński.
„Sąd Najwyższy stwierdził WAŻNOŚĆ wyboru Karola Nawrockiego na urząd Prezydenta RP” – zrelacjonował Sylwester Tułajew (Konfederacja).
Sąd Najwyższy: Karol Nawrocki prezydentem. Adam Bodnar komentuje
– Ubolewam – tak na werdykt wydany przez nieuznawaną przez europejski wymiar sprawiedliwości IKNiSP zareagował Adam Bodnar tuż po wyjściu z sali posiedzeń.
Wyraził za to zadowolenie ze zdań odrębnych zgłoszonych przez sędziów Boska i Żmija. – Idąc dziś do sądu, nie miałem pewności, że sąd rozpatrzył rzetelnie wszystkie protesty – kontynuował. Reporterzy dopytywali, czy wobec wątpliwości wokół SN będzie on uznawał decyzje prezydenta Karola Nawrockiego.
– To nie ma aż takiego wielkiego związku z tym, co się zdarzyło – najważniejsze jest uchwalenie ustawy o KRS oraz określenie statusu sędziów – powiedział minister sprawiedliwości.
Prokurator Generalny dodał, że wkrótce skieruje list do marszałka Szymona Hołowni z opisem przebiegu procesu wyborczego przed Sądem Najwyższym. – Pan marszałek podejmie decyzję, czy zwoła Zgromadzenie Narodowe na 6 sierpnia – powiedział minister sprawiedliwości.
– Uchwała Sądu Najwyższego ma charakter deklaratywny. To orzeczenie nie tworzy nowej sytuacji prawnej, a zatem wybrany prezydent powinien objąć urząd w terminie – ocenił Rzecznik Praw Obywatelskich.
Karol Nawrocki został wybrany na prezydenta Polski w II turze wyborów prezydenckich, przeprowadzonej 1 czerwca 2025 roku. Z informacji podanych przez Państwową Komisję Wyborczą wynika, że uzyskał 10 606 877 głosów (50,89 proc.), pokonując tym samym Rafała Trzaskowskiego, na którego głos oddało 10 237 286 osób (49,11 proc.).
Po ogłoszeniu wyniku pojawiły się sygnały, że w niektórych okręgowych komisjach wyborczych doszło do nieprawidłowości – głosy oddawane na jednego z kandydatów były przyporządkowywane do drugiego. Poskutkowało to zarządzeniem o reasumpcji w komisjach, w których odnotowano błędy.