Po blisko dwóch latach od tragicznego wypadku na autostradzie A1 ruszył proces Sebastiana M. Mężczyzna jest oskarżony o śmierć trzech osób. Do wypadku doszło 16 września 2023 roku na wysokości wsi Sierosław (woj. łódzkie).
Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim. Sebastian M. w maju 2025 roku został wydany polskim służbom. Tuż po wypadku uciekł do Niemiec, a następnie przez Turcję do Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Tragiczny wypadek na autostradzie. Ruszył proces Sebastiana M.
Śledztwo prowadziła Prokuratura Okręgowa w Katowicach. Dochodzenie wykazało, że na autostradzie A1 M. prowadził swój samochód z prędkością dochodzącą do 320 km/h.
Oskarżony zderzył się z prawidłowo jadącym samochodem marki KIA. Pojazd wpadł na bariery energochłonne i stanął w płomieniach. Śmierć na miejscu poniosły trzy osoby: małżeństwo i ich pięcioletni syn.
Jeszcze przed rozpoczęciem pierwszej rozprawy pełnomocnik rodziny ofiar rozmawiał z dziennikarzem Polsat News. – Rodzina nie jest na ten moment gotowa, żeby zmierzyć się oko w oko z panem Sebastianem M. Wręcz wykluczony jest ich udział, na dzień dzisiejszy, w tym procesie – mówił adw. Łukasz Kowalski.
Jak dodał, członkowie rodziny ofiar znajdują się pod opieką lekarzy specjalistów. – Przechodzą głęboką terapię, są w fazie terapii dość zaawansowanej – poinformował.
Na początku rozprawy pojawił się wniosek obrońcy i oskarżonego o wyłączenie jawności. Prokurator oraz prokurator posiłkowy wyrazili zdanie przeciwne. – Nie dostrzegam w tej sprawie żadnej podstawy do wyłączenia jawności. Decyzja w tym zakresie będzie negatywna – przekazała sędzia.
Chwilę później głos zabrał oskarżony. – Nie wyrażam zgody na publikację wizerunku oraz podawanie danych osobowych – powiedział Sebastian M.
Artykuł jest aktualizowany.
Areszt tymczasowy dla Sebastiana S. „Obawa ucieczki lub ukrycia się”
Sebastian M. przebywa w areszcie tymczasowym. W sierpniu przedłużono ten środek zapobiegawczy. – Sąd oparł się o treść artykułu 249. Kodeksu Postępowania Karnego oceniając, że zebrany materiał dowodowy wskazuje na duże prawdopodobieństwo, że oskarżony popełnił zarzucany mu czyn – powiedział sędzia Marcin Oleśko, prezes Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim po zakończeniu niejawnego posiedzenia sądu.
– Sąd zastosował też przesłanki szczególne dotyczące obawy ucieczki lub ukrycia się oskarżonego, obawy matactwa, utrudniania postępowania karnego, a ponadto, z uwagi na grożącą surową karę – przekazał sędzia.
M. grozi kara do ośmiu lat pozbawienia wolności. Sąd wyznaczył pierwsze terminy rozpraw – po dwie we wrześniu, październiku i listopadzie.