Wniosek o uchylenie immunitetu jest efektem tzw. subsydiarnego aktu oskarżenia, jaki złożył Rafał Gaweł, założyciel Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Uznał, że posłowie ci przyczyniali się do siania nienawiści, propagując na Twitterze (obecnie X) spot „Bezpieczny samorząd” w ramach kampanii przed wyborami samorządowymi w 2018 roku. Miał on, zdaniem autora aktu oskarżenia, wywoływać uczucie wrogości, braku akceptacji w stosunku do uchodźców, a posłowie propagując go, przyczyniali się do siania nienawiści.

Z subsydiarnym aktem oskarżenia można wystąpić wtedy, gdy odmówi tego prokuratura.

Zobacz wideo Donald Tusk zapowiada: TVN i Polsat pod specjalną ochroną

Immunitety posłów PiS. Marszałek Hołownia nie nadawał sprawie biegu. Do teraz

Sejm w lipcu 2023 roku, czyli w ubiegłej kadencji, nie zgodził się na uchylenie immunitetu czwórce posłów PiS w tej sprawie. Jednak w listopadzie tego samego roku immunitety w związku z tą samą sprawą uchylił czwórce europosłów PiS Parlament Europejski. Chodzi o Beatę Mazurek, Tomasza Porębę, Patryka Jakiego i Beatę Kempę. Po tej decyzji Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych ponowił wniosek do Sejmu już X kadencji w sprawie Lichockiej, Glińskiego, Błaszczaka i Szefernakera. Jednak przez rok marszałek Sejmu Szymon Hołownia nie nadawał sprawie biegu. Teraz jednak, po dokonaniu analiz prawnych, zdecydował się skierować wniosek do sejmowej Komisji Regulaminowej, która ma zająć stanowisko w sprawie ewentualnego uchylenia immunitetu.

Sprawa nie jest przesądzona, bo nawet posłowie KO przyznają, że wniosek może naruszać zasadę, iż nie powinno się być dwukrotnie sądzonym za tę samą sprawę.

Udział
Exit mobile version