Jak informuje „Fakt”, tuż przed długim weekendem rząd przyjął dokument „Wieloletnie założenia makroekonomiczne na lata 2026-2029″. Będzie on podstawą do planowania przyszłorocznych wydatków, w tym – na emerytury i renty.

Z dokumentu wynika, że przyszłoroczna waloryzacja rent i emerytur może być niższa niż w tym roku. Przypomnijmy, że w marcu świadczenia wzrosły o 5,5 proc., podczas gdy rok temu podwyżka wyniosła ponad 12 proc. W marcu 2026 roku może być to zaledwie 5,2 proc. Ma to związek z faktem, iż szacowana średnioroczna inflacja ma wynieść 4,5 proc., a jak wiadomo do ustalenia wskaźnika waloryzacji bierze się pod uwagę właśnie poziom inflacji, a także realny wzrost płac.

4000 plus dla seniorów

Jak wylicza „Fakt”, w przypadku takiej waloryzacji minimalna emerytura wzrośnie z dotychczasowych 1878,91 zł do 1976,61 zł, co oznaczałoby podwyżkę o niespełna 100 zł brutto. Tyle wyniosłaby również 13. i 14. emerytura, co oznacza, że wielu seniorów otrzyma w przyszłym roku dwukrotnie swoiste 2000 plus.

Wszystko wskazuje na to, że w kwietniu przyszłego roku „trzynastka” zostanie wypłacona już po raz ósmy. Z kolei 14. emerytura najprawdopodobniej zostanie wypłacona jesienią. W tym wypadku wspomniane 1976,61 zł byłoby kwotą wyjściową. „Czternastkę” w pełnej wysokości otrzymują bowiem seniorzy, których regularne świadczenie nie przekracza kwoty 2900 zł brutto. W pozostałych przypadkach stosowany jest mechanizm „złotówka za złotówkę”.

Z informacji przekazanych dziennikowi przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wynika, że nie jest planowana zmiana wspomnianego progu, co oznacza, że z każdą kolejną waloryzacją świadczeń rośnie liczba seniorów, którym wypłacana jest niepełna „czternastka”, bądź w ogóle na ten dodatek się nie łapią.

Udział
Exit mobile version