Różnego rodzaju siatki maskujące nie są w wojsku niczym nowym. Stosuje się je powszechnie od czasu, kiedy w okresie wojen światowych w XX wieku na dobre zrozumiano wartość nierzucania się w oczy na polu walki. W wojnie w Ukrainie doszło jednak do ewolucji poglądu na rolę tego rodzaju siatek. Maskowanie pozostaje ogromnie ważne, bo najlepiej pozostać niezauważonym, ale istotnym elementem równania stało się zagrożenie ze strony dronów uderzeniowych. Siatki zyskały nowe zadanie, czyli zatrzymanie atakującego bezzałogowca, zanim wleci do okopu, ziemianki albo wykopu kryjącego pojazd lub uderzy w samochód jadący drogą. No i okazało się, że do takich zadań sprawdzają się tylko w ograniczonym stopniu.
Rybołówstwo lądowe
Dlatego coraz większą popularność zyskują właśnie sieci rybackie i podobne do nich plastikowe siatki. Jeszcze w 2024 roku pojawiły się pierwsze nagrania prowizorycznych osłon z nich zrobionych montowanych przez żołnierzy samorzutnie w rejonie frontu. Zaczęli z nich tworzyć przykrycia okopów i schronów oraz tunele osłaniające ścieżki pomiędzy umocnieniami ukrytymi w zaroślach. Potem także krótkie odcinki dróg najbardziej narażonych na atak. Były to jednak działania na małą skalę i niewskazujące na systemowe podejście do tematu. Ot, typowa frontowa oddolna inicjatywa.
Do dzisiaj sytuacja się zmieniła. W lutym do sieci trafiło nagranie pokazujące rosyjskich saperów chwalących się ukończeniem kilkukilometrowego tunelu z sieci zabezpieczającej część drogi zaopatrzeniowej biegnącej z Bachmutu do Czasiw Jaru. W tym drugim mieście walki trwają już właściwie rok, a postępy Rosjan są mozolne. Między innymi z tego powodu, że zaopatrywanie walczących tam oddziałów to duże wyzwanie, bo ukraińskie drony sterowane z perspektywy pierwszej osoby (FPV) polują na wszystko, co się rusza na praktycznie jedynej utwardzonej drodze do Czasiw Jaru z Bachmutu. Lokalne rosyjskie dowództwo postanowiło więc zająć się sprawą na poważnie i zadanie zlecono saperom. Na wideo było widać ich wieszających siatki pomiędzy kilkumetrowymi drągami wkopanym wzdłuż drogi.
Początkowe recenzje Ukraińców były mieszane. Widoczne na nagraniu osłony z siatek nie były szczególnie szczelne i solidnie wykonane, widoczne były spore dziury. Ukraińscy operatorzy dronów komentowali więc, że coś takiego nie zapewni skutecznej osłony przed wprawnie sterowanym bezzałogowcem FPV. Siatki wzdłuż dróg musiały jednak dać przynajmniej jakąś osłonę, bo zyskały zauważalną popularność. Nawet bardziej po stronie Ukraińców niż po stronie Rosjan. Tak przynajmniej wynika z dostępnych nagrań. Ukraińcy w ciągu ostatnich dwóch miesięcy wrzucili do sieci całą serię ujęć długich odcinków dróg osłoniętych siatkami. Część miała zostać wykonana w rejonie działań w obwodzie kurskim, inne w niezidentyfikowanych miejscach. Osłony widoczne na ostatnich nagraniach wyglądają na znacznie solidniej wykonane niż te z 2024 roku czy lutego tego roku.
Znamienne jest też to, że można przeczytać o kolejnych akcjach ukraińskich wolontariuszy zbierających pieniądze na zakup starych sieci rybackich, albo po prostu szukających takich do przejęcia za darmo. Business Insider opisał pod koniec marca szczegółowo przykład Samodzielnej Brygady Artylerii Gwardii Narodowej, której żołnierze przy pomocy duńskich sympatyków sprawy ukraińskiej sięgnęli po zalegające w portach rybackich Jutlandii stare sieci. Mowa o nawet kilku tysiącach ton, z którymi nikt nie wiedział, co zrobić po brexicie i utracie dostępu do rozległych łowisk w brytyjskiej strefie ekonomicznej. Ukraińcy chętnie je przygarnęli i teraz ich największym problemem jest przetransportować ogromne ilości sieci w rejon frontu przez pół Europy.
Połów dronów
Zalety sieci rybackich i podobnych nylonowych w porównaniu do tradycyjnych siatek maskujących w starciu z dronami są wielorakie. Po pierwsze są dostępne w bardzo dużych rozmiarach. W sam raz do rozpinania nad drogami, ścieżkami i długimi okopami. Po drugie są relatywnie tanie, bo siatki maskujące wymagają więcej pracy z przyszywaniem do nich licznych pasków materiału zapewniających efekt maskowania. Po trzecie nie mają tychże pasków materiału, przez co mniej odcinają się od tła i w zazwyczaj kiepskim przekazie wideo z dronów FPV można je przeoczyć, aż do ostatniego momentu, kiedy może być za późno na unik. Po czwarte są bardzo mocne i praktyka wykazała, że nawet rozpędzone duże bezzałogowce uderzeniowe potrafią się w nie zaplątać i zostać zatrzymane. Jednocześnie często obywa się to bez uruchomienia detonatora i eksplozji.
Oczywiście nie jest to rozwiązanie bez wad. Osłanianie całych odcinków dróg siatkami jest pracochłonne, a już po postawieniu takiej osłony, wymaga ona ciągłego dozoru i napraw. Inwestować w coś takiego można tylko na bardzo statycznych odcinkach frontu. Jest więc mało realne, aby było to rozwiązanie powszechne. Co najwyżej na najbardziej newralgicznych odcinkach dróg do 20-30 kilometrów za ustabilizowaną linią frontu. Na nim samym można się jednak spodziewać sieci rybackich i im podobnych siatek w coraz większych i większych ilościach. Dają one zauważalną ochronę przed dronami FPV, które stały się największą zmorą żołnierzy po obu stronach. Aktualnie mają one odpowiadać za większość strat (rannych i zabitych). Jednak żeby wyrządzić szkody, muszą bezpośrednio dolecieć do celu, a ich wirniki (których mają standardowo cztery) dość łatwo zaplątują się w sieci.
Ogólnie rzecz biorąc, jest to kolejny epizod wyścigu miecza i tarczy. Drony, czyli metaforyczny miecz, stały się poważnym zagrożeniem. Trwają więc intensywne poszukiwania jak najskuteczniejszej tarczy, czyli obrony przed nimi. Chodzi przy tym nie o jedno uniwersalne rozwiązanie, ale cały ich kompleks. Są aktywne, takie jak systemy walki elektronicznej zakłócające łączność między operatorem i dronem, albo po prostu strzelby do zestrzeliwania bezzałogowców. Są też pasywne, takie jak maskowanie, ukrywanie się pod ziemią i właśnie różnego rodzaju sieci. Żaden nie zapewnia jednak pełnej skuteczności, a wyścig ciągle trwa. Na przykład ukraińskie systemy walki elektronicznej w pewnym momencie stały się na tyle dobre, że Rosjanie opracowali drony sterowane po światłowodzie, niewrażliwe na zakłócanie. Z dużym powodzeniem wykorzystali to nowe rozwiązanie (choć stosowane od dekad w standardowych rakietach przeciwpancernych) podczas obrony w obwodzie kurskim. Dlatego też zapewne nie przypadkiem właśnie z tego rejonu mają pochodzić nagrania największych ukraińskich tuneli z siatek.