W całym procesie oddano ponad 22 tysiące głosów, ponad 75 proc. z nich zebrał Rafał Trzaskowski. Zdaniem ministra spraw zagranicznych organizacja głosowania była „strzałem w dziesiątkę”. 

– Zmobilizowaliśmy naszą partię, skoncentrowaliśmy uwagę opinii publicznej i pokazaliśmy, że – jak powiedział Donald Tusk – mamy dwóch wybieralnych kandydatów, a nie pięciu słabych – powiedział Sikorski, wbijając szpilę PiS.

Prawybory w KO. Sikorski żartuje. Wbił szpilę prezydentowi Dudzie

Szef polskiej dyplomacji zwrócił się do swojego konkurenta, deklarując pełne poparcie w czasie kampanii wyborczej.

– Słuchaj, Rafał, podpiszesz mi tych 50 nominacji ambasadorskich, co? – powiedział na koniec Sikorski, zwracając się z uśmiechem do Trzaskowskiego. Tym samym nawiązał do przeciągającego się sporu na linii MSZ – Pałac Prezydencki.

Radosław Sikorski wielokrotnie zwracał uwagę, że jako nowy szef dyplomacji ma prawo do dobierania swoich współpracowników oraz personelu dyplomatycznego, a Prezydent RP – zgodnie z konstytucją – realizuje politykę zagraniczną wykreowaną przez rząd. Z kolei Andrzej Duda – powołując się również na ustawę zasadniczą – wskazywał na konieczność swojej kontrasygnaty do decyzji szefa MSZ.

Udział
Exit mobile version