– Kiedy w lutym 2022 roku na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium powiedziałem członkom ukraińskiej delegacji, że rosyjska inwazja było nieuchronna i nieunikniona, w pokoju zapadła cisza. Nie tylko Ukraińcy niechętnie przyjmowali wczesne ostrzeżenia. O wiele więcej ludzi z Zachodu było równie lekceważących. Część z nich aż do momentu, gdy pierwsze rosyjskie pociski zaczęły uderzać w domy, szkoły i szpitale – mówił minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w sobotnim przemówieniu w rezydencji Ditchley Park.

Zobacz wideo Magdalena Górnicka-Partyka: Dla Bidena Polska jest ważnym wyznacznikiem bezpieczeństwa Europy

– Teraz, ponad 850 dni później, dzielni Ukraińcy wciąż walczą o życie, a my, a przez „my” mam na myśli szeroko rozumiany Zachód, weszliśmy w to, co premier Donald Tusk nazwał „okresem przedwojennym”. To nie jest pusty slogan. Wielu z was niebezpieczeństwo może nadal wydawać się odległe. Podobnie jak COVID, kiedy pojawiły się pierwsze doniesienia o nowym „zapaleniu płuc”, które zbiera żniwo w Wuhan. Tak naprawdę jest znacznie bliżej, niż chcielibyśmy przyznać – zaznaczył.

Skorski dodał, że zniszczenia dokonane przez Rosję w ostatnich miesiącach w infrastrukturze energetycznej Ukrainy oznaczają „perspektywę ponownej ucieczki zimą do Europy milionów ukraińskich uchodźców, w tym wielu osób starszych”. – Rosyjskie rakiety rutynowo naruszają przestrzeń powietrzną NATO, nie tylko w pobliżu granicy. W grudniu 2022 r. pocisk przeleciał nad połową Polski i rozbił się zaledwie dziesięć kilometrów od mojego domu, trzy godziny jazdy od Berlina – przekazał.

– Nasza wschodnia granica z Białorusią również jest regularnie atakowana. Migranci rekrutowani w Afryce i na Bliskim Wschodzie są przywożeni do Rosji, a następnie wysyłani w celu przymusowego przekroczenia płotu granicznego. 90 procent złapanych przez nas osób ma w paszporcie rosyjskie wizy. Mamy nagrania białoruskich funkcjonariuszy straży granicznej, którzy instruują ich, jak uderzyć polskiego żołnierza lub policjanta, nawet jeśli ma on na sobie kamizelkę kuloodporną. W zeszłym miesiącu im się udało i zabili szeregowego Mateusza Sitka – mówił szef MSZ.

„Rosja dostosowała całą swoją gospodarkę i społeczeństwo do celów wojennych”

Radosław Sikorski wspomniał też m.in. o współpracy gospodarczej Chin z Rosją. – Relacja, choć nierówna, jest wzajemna. Wartość chińskiego eksportu do Rosji w latach 2021-2023 wzrosła o 63 proc. Wśród eksportowanych towarów znajdują się tzw. towary podwójnego zastosowania, które zasilają rosyjską machinę wojskową. (…) Ale to nie tylko Chiny. Islamska Republika Iranu dostarczyła dotychczas Kremlowi tysiące dronów. Korea Północna wysłała miliony sztuk amunicji – wyliczał polityk.

– Niektórzy twierdzą, że partnerstwa te ujawniają słabość i desperację Putina oraz że nadmierne uzależnienie Rosji od Chin to jego strategiczny błąd. To prawda, ale jego działania pokazują także, jak daleko jest gotowy się posunąć, aby nie przegrać w Ukrainie. Rosja dostosowała całą swoją gospodarkę i społeczeństwo do celów wojennych – mówił.

Minister dodał też, że tegoroczne wydatki na wojsko mogą pochłonąć w Rosji „nawet jedną trzecią całego budżetu państwa”. – Czy doprowadzi to rosyjską gospodarkę do nieuniknionego załamania? Prawdopodobnie. Pytanie brzmi, kiedy i co możemy zrobić, aby to przyspieszyć. Przez większą część zimnej wojny robili to Sowieci, wydawali na obronność proporcjonalnie znacznie więcej niż obecnie Putin, a mimo to ZSRR potrzebował dziesięcioleci, aby ostatecznie się rozpaść – stwierdził.

Radosław Sikorski: Powinniśmy działać razem i działać szybko

– Kreml można powstrzymać, a nawet pokonać, po prostu o tym zapomnieliśmy. Ronald Reagan zwykł mawiać, że jego strategia wobec Związku Radzieckiego jest prosta, jeśli nie uproszczona: „My wygrywamy, a oni przegrywają”. Podoba mi się to podejście – zaznaczył Radosław Sikorski.

– Po pierwsze, musimy zwiększyć produkcję obronną. W 2022 r. wydatki obronne państw członkowskich UE sięgnęły 240 mld euro, w tym rekordowa suma 58 mld euro przeznaczona na inwestycje obronne. W tym roku 23 z 32 krajów NATO wydadzą co najmniej 2 procent swojego PKB na obronność, a Polska jest na pierwszym miejscu tej listy. Musimy jednak działać mądrze. Brak współpracy prowadzi do powielania i mnożenia podobnych systemów obronnych w UE. Jeśli skutecznie skoordynujemy nasze działania, możemy zaoszczędzić miliardy euro rocznie. Powinniśmy działać razem i działać szybko – wskazał Radosław Sikorski.

Minister dodał też, że należy poważnie podchodzić do kwestii sankcji, opracować mapê słabych punktów przemysłowych Rosji i skorzystać z możliwych rozwiązań. – Sprzedaż gazu Gazpromu w porównaniu rok do roku spadła o ponad 50 proc., a jego przychody o prawie 30 proc., to największy spadek od ćwierćwiecza. Rosyjski gigant jest teraz firmą przynoszącą straty. To dowodzi, że sankcje przy właściwym zastosowaniu działają i dlatego musimy zapobiegać wszelkim próbom ich obejścia, w tym podejmowanym przez zachodnie firmy chcące nielegalnie czerpać korzyści z wojny – mówił.

– Po trzecie, musimy na nowo nauczyć się wygrywać grę polegającą na eskalacji. Moglibyśmy na przykład przejąć całe 300 miliardów euro rosyjskich aktywów państwowych. Putin już je spisał na straty i nie spodziewa się, że je odzyska. Ale on też nie uważa, że mamy dość hartu ducha, żeby je zagarnąć. Jak dotąd udowadnialiśmy, że miał rację – wskazał Radosław Sikorski.

– Putin żałował upadku Związku Radzieckiego i zdecydował się na rewanż. Nowa oś autokracji rzuca wyzwanie naszym wartościom, naszemu bezpieczeństwu i naszemu sposobowi życia. Podziały nie mają już charakteru geograficznego ani nawet ideologicznego. Zamiast tego sieć kleptokratów, dzierżąc narzędzia propagandy, technologię inwigilacji i siłę militarną, próbuje napisać na nowo zasady polityki międzynarodowej, przywracając erę, w której siła oznacza rację – zaznaczył szef MSZ.

Udział
Exit mobile version