Do przekazania tajemnic wojskowych miało dojść w trakcie obowiązywania porozumienia o zawieszeniu broni zawartego między wspieranym przez Iran Hezbollahem a Izraelem – informuje „Times”. Suhil Bahidż Gharb miał przekazywać tajne informacje bezpośrednio z centrum dowodzenia prowadzonego przez USA, Francję i siły rozjemcze ONZ.
Izraelska kampania militarna przeciwko Hezbollahowi w Libanie była odpowiedzią na ataki rakietowe bojowników, wspierających Hamas w Strefie Gazy – przypomniał brytyjski dziennik.
Według międzynarodowego raportu wywiadowczego, do którego dotarł „Times”, kilkudziesięciu oficerów przekazywało informacje Hezbollahowi, ostrzegając go z wyprzedzeniem o nalotach lub patrolach. Dzięki temu terrorystom udało się ewakuować zagrożoną broń i utrzymać się na terenie, z którego mieli się wycofać.
Dokument wywiadu, na który powołuje się „Times”, informuje, że „Hezbollah wykorzystuje wewnętrzne, poufne informacje dotyczące libańskiej armii, aby ukryć swoje działania przed międzynarodowymi podmiotami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo regionalne”.
Libańskie Siły Zbrojne i UNIFIL, siły pokojowe ONZ, nie udzieliły dziennikowi komentarza.
Zdaniem cytowanego przez „Times” Hilala Kaszana z wydziału nauk politycznych bejruckiego American University, przetrwanie Hezbollahu nie zależy od tego, czy utrzyma pozycje wojskowe na południu, ale od tego, czy zachowa zdobycze i wpływy, jakie „udało mu się osiągnąć w libańskim systemie politycznym w ciągu ostatnich trzech dekad”.
Gorąco na Bliskim Wschodzie. Hezbollah wzywa do konfrontacji
W listopadzie 2024 roku USA i Francja wynegocjowały zawieszenie broni. Zgodnie z nim Hezbollah miał opuścić tereny znajdujące się na południu kraju między granicą Izraela a rzeką Litani. Władzę na tym obszarze przejąć miała libańska armia wraz z siłami pokojowymi ONZ, a wojska izraelskie miały wycofać się z niego do ostatniej niedzieli. Jednak siły Izraela oświadczyły, że pozostaną na miejscu, dopóki zawieszenie broni nie zostanie „w pełni wyegzekwowane przez Liban”. W niedzielę wieczorem Biały Dom poinformował o przedłużeniu terminu wycofania się Izraela z południowego Libanu do 18 lutego.
Jak twierdzi portal „Times of Israel”, Hezbollah nie chce przedłużenia rozejmu i wzywa mieszkańców południowego Libanu do konfrontacji z izraelską armią. Do pierwszej z nich doszło w niedzielę, gdy setki Libańczyków – niektórzy z transparentami Hezbollahu – ruszyły na izraelskich żołnierzy, ignorując ich strzały ostrzegawcze i wezwania do przerwania pochodu. Jak podał libański resort zdrowia, w izraelskim ostrzale zginęły 22 osoby.
Bliska Hezbollahowi gazeta „Al-Akhbar” wezwała w poniedziałek do kontynuowania ataków. „To, co wydarzyło się wczoraj, zostanie dokończone dzisiaj, przy większej liczbie zwolenników” – napisała.