W skrócie
-
Sejm przyjął uchwałę potępiającą m.in. słowa Grzegorza Brauna, który zakwestionował istnienie komór gazowych w niemieckim obozie w Oświęcimiu.
-
Wypowiedź Brauna spotkała się ze zdecydowanym potępieniem ze strony polityków, instytucji oraz Kościoła Katolickiego.
-
Braun był także zaangażowany w incydent uniemożliwienia wykładu prof. Jana Grabowskiego, podczas którego zniszczył sprzęt nagłaśniający.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Podczas piątkowego głosowania Sejm większością głosów przyjął projekt uchwały w sprawie potępienia negowania nazistowskich zbrodni podczas II wojny światowej.
Sejm przyjął projekt uchwały. Echa skandalicznych słów Brauna
„Za” przyjęciem projektu opowiedziało się 399 posłów, przeciwnych było trzech. Nikt z posłów nie wstrzymał się od głosu. Projekt uchwały to reakcja na niedawne, skandaliczne słowa Grzegorza Brauna dotyczące niemieckiego obozu koncentracyjnego.
Początkiem lipca polityk w rozmowie z Radiem Wnet twierdził, że komory gazowe w obozie w Oświęcimiu „to fake”. Kiedy prowadzący podkreślił, że działalność obozów koncentracyjnych jest bardzo dobrze udokumentowana, polityk odparł, że to „przekaz pseudohistoryczny”.
Skandaliczne wypowiedzi i zachowanie Grzegorza Brauna
Skandaliczne słowa Grzegorza Brauna odbiły się szerokim echem i zostały potępione m.in. przez przewodniczącego Komitetu KEP ds. Dialogu z Judaizmem kardynała Grzegorza Rysia, władze Muzeum Auschwitz-Birkenau, IPN, a także wielu polityków – w tym prezydenta Andrzeja Dudę czy prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Niedługo później Senat zgodnie przyjął uchwałę, w której potępił wypowiedzi i działania relatywizujące zbrodnie niemieckiego nazizmu i fałszujące historię Zagłady. Uchwała została przyjęta przez aklamację.
Z kolei druga sprawa, nad którą głosowano, dotyczy zachowania Brauna z 2023 roku, kiedy to poseł nie dopuścił do wygłoszenia przez prof. Jana Grabowskiego wykładu w Niemieckim Instytucie Historycznym w Warszawie.
Braun, aby nie dopuścić do wygłoszenia wykładu, usunął naukowca z mównicy, a także zniszczył mikrofon i głośnik. Na miejscu musiała interweniować policja.