W kwietniu ubiegłego roku ówczesny szef resortu kultury Bartłomiej Sienkiewicz z hukiem odwołał wieloletniego szefa Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Radosława Śmigulskiego. – Kilka tysięcy filmowców skierowało do mnie apel o odwołanie dyrektora Śmigulskiego ze względu na stosowanie cenzury, restrykcje wobec artystów, utrudnienia w rozliczaniu wniosków i dotacji, a także nieprzejrzystość w zakresie podejmowanych decyzji – wskazywał minister. 

Sienkiewicz twierdził m.in., że „pan Śmigulski posługiwał się kartą służbową PISF-u za pieniądze publiczne” a „z pieniędzy PISF-u były opłacane prywatne rozprawy sądowe, adwokaci w prywatnych sprawach pana Śmigulskiego”. To wtedy do prokuratury oraz Krajowej Administracji Skarbowej trafiło zawiadomienie. 


Zobacz wideo

Koniec kadencji Hołowni. Najlepsze momenty marszałka Sejmu

– Uważam, że wypowiedzi pana Sienkiewicza są w dużej mierze insynuacją, do której jest on zresztą świetnie przygotowany. (…) Kwoty, które podał rzeczywiście są duże, ale nie dodał, że płatności dotyczyły nie tylko mnie, ale także innych pracowników PISF – ripostował Śmigulski w rozmowie z Wprost.pl w maju ubiegłego roku. 

– Absolutnym skandalem jest natomiast fakt, że nigdy nikt z ministerstwa nie zwrócił się do mnie z wnioskiem o wyjaśnienia dotyczące tych kwot. Nie zrobiła tego także moja następczyni. Jeśli kiedykolwiek dokonałem zakupów prywatnych kartą służbową, zwróciłem pieniądze. Teraz dowiaduję się, że kupowałem kosmetyki. Tak, był to puder używany do przygotowania mnie przed konferencjami prasowymi. Leży do dziś w sekretariacie – dodał.  

Podkreślał, że „jego wydatki były wielokrotnie sprawdzane przez coroczne kontrole biegłych rewidentów niezależnych od PISF i MKiDN”.

Z kolei w oświadczeniu przesłanym Polskiej Agencji Prasowej wskazywał: „Kartami służbowymi opłacane były hotele, bilety lotnicze moje oraz pracowników PISF kolacje i spotkania lobbystyczne i integracyjne dla grup od kilku do kilkuset osób, w których uczestniczyli przedstawiciele branży filmowej”. 

Audyt w PISF. Są wnioski

Portal Gazeta.pl dotarł do wrześniowego sprawozdania z audytu przeprowadzonego w PISF przez Izbę Administracji Skarbowej. Audyt dotyczył wydawania publicznych środków przez PISF na łączną kwotę blisko 116 mln zł w okresie od stycznia 2022 r. do końca kwietnia 2024 r.  

„Audytujący negatywnie oceniają gospodarowanie środkami publicznymi przez Polski Instytut Sztuki Filmowej w zakresie wydatkowania tych środków przez pracowników PISF przy wykorzystaniu służbowych kart płatniczych oraz przy rozliczaniu zaliczek na wyjazdy służbowe. W pozostałym zakresie ocena audytujących jest pozytywna, pomimo stwierdzonych nieprawidłowości” – czytamy.

Nieprawidłowości w wydawaniu publicznych pieniędzy dotyczyły łącznie kwoty ponad 11,7 mln zł. Zdecydowana większość – nieco ponad 8,7 mln zł – dotyczy wypłaty dofinansowań do wniosków złożonych przez producentów w ramach Programów Operacyjnych poza wyznaczonymi przez PISF terminami naborów. 

Około 1,3 mln zł PISF zapłacił w ramach odsetek za nieterminowy zwrot do resortu kultury dotacji pobranych na finansowanie produkcji filmowych.

Podobną kwotę stanowiły natomiast nieudokumentowane lub niewłaściwie udokumentowane wydatki opłacone ze służbowych kart płatniczych oraz nierozliczone transakcje. Częstym zarzutem audytorów było to, że w wielu przypadkach nie przedstawiano faktur, a np. jedynie oświadczenia dotyczące poniesionych wydatków. 

W sprawozdaniu z audytu wyliczono też nieprawidłowości na niższe sumy: 

  • wykorzystanie służbowych kart płatniczych niezgodnie z przeznaczeniem (dokonanie płatności za wydatki prywatne rozliczone w późniejszym czasie) – kwota 52.466,89 zł,
  • rozliczenie kwot pobranych zaliczek na podróże służbowe przy braku odpowiedniej dokumentacji potwierdzającej poniesienie kosztu – kwota 57.456,16 zł,
  • nierozliczenie zaliczek na wyjazdy służbowe – kwota 5.249,89 zł;
  • rozliczenie niewłaściwie udokumentowanych wydatków opłaconych służbową kartą płatniczą kierownik Działu w PISF – kwota 75.233,23 zł,
  • rozliczenie pobranych zaliczek na wyjazdy służbowe niewłaściwie udokumentowanymi wydatkami – kwota 31.620,42 zł,
  • wykorzystanie służbowej karty płatniczej niezgodnie z przeznaczeniem (dokonanie płatności za wydatki prywatne rozliczone w późniejszym czasie) – kwota 660,29 zł,
  • niewłaściwe wydatkowanie przez PISF środków finansowych z tytułu wypłaty wynagrodzeń na podstawie umów B2B – kwota 80.036,00 zł,
  • wypłacenie przez PISF osobom fizycznym nieprowadzącym działalności gospodarczej wynagrodzeń za zamówienia bez sporządzenia umowy w formie pisemnej – kwota 58.000,00 zł

PISF pod lupą Izby Administracji Skarbowej. Zastrzeżenia audytorów

Raport z audytu jest zanonimizowany, nie wiadomo więc, które z poszczególnych zastrzeżeń dotyczą konkretnie byłego dyrektora, a które innych pracowników.

W dokumencie czytamy m.in., że jedna z osób wydała (wbrew wewnętrznym przepisom) służbową kartą ponad 36,4 tys. zł, ta kwota została potem potrącona z jej wynagrodzenia.

Są też informacje o rozliczeniach noclegów. „Niejednokrotnie rezerwacja dokonywana była dla 2 osób, a w niektórych przypadkach dla 2 osób dorosłych i 1 dziecka” – czytamy. W innym przypadku pokój rezerwowano dla dwóch osób. 

Audytorzy mieli też wątpliwości co do rozliczeń za posiłki w restauracjach. „Na rachunkach za gastronomię wielokrotnie wskazany jest zakup alkoholu a także napiwek. Transakcje za usługi gastronomiczne opisane są w następujący (bądź podobny) sposób: „Zakup usługi gastronomicznej w ramach służbowego spotkania z branżą filmową”. Z żadnego opisu nie wynika kto, kiedy i w jakim celu brał udział w spotkaniu” – stwierdzono w raporcie Izby Administracji Skarbowej w Warszawie. 

Od czerwca tego roku szefową PISF jest Kamila Dorbach. Instytut wskazywał w jednym z wrześniowych komunikatów, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi obecnie „wielowątkowe postępowanie przygotowawcze dotyczące nieprawidłowości w Polskim Instytucie Sztuki Filmowej w latach 2018-2024”. 

Udział
Exit mobile version