Nutrie należą do 100 najgroźniejszych gatunków inwazyjnych na świecie. Nie przeszkadza to jednak niektórym, by handlować w internecie tymi zwierzętami. I choć ustawa zakazuje takiej działalności (za handel gatunkiem inwazyjnym grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia), to w sieci bardzo łatwo natrafić na ogłoszenia o sprzedaży nutrii.
Inwazyjne nutrie rozmnażają się w mgnieniu oka
Nutrie są znane przede wszystkim z dwóch rzeczy: ogromnego apetytu i szybkiego rozrodu. A to w przyrodzie mieszanka wybuchowa. Nie dość, że dziennie zjadają pokarm o wadze równej 25 proc. masy swojego ciała, to jeszcze dojrzałość osiągają w zaledwie kilka miesięcy od urodzenia. Gdzie więc pojawią się inwazyjne gryzonie, tam błyskawicznie znika roślinność.
Ostatecznie zwierząt w Rybniku zabito tylko kilka. Sprzeciwili się mieszkańcy i aktywiści. Znaczną część nutrii jednak odłowiono, trafiły do azylów Tam, gdzie jeszcze żyją na wolności stoją specjalne tablice ostrzegawcze, aby ich nie dokarmiać. Jednak – jak relacjonuje TVP3 Katowice – część mieszkańców nic nie robi sobie z tych ostrzeżeń i rzuca zwierzętom pokarm.
Kraków walczy z nutriami
By uniknąć powtórki z rozrywki krakowski RDOŚ podjął „działania zaradcze”. Populację nutrii w mieście oszacowano na kilkanaście osobników. Pracownicy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie rozpoczęli walkę ze szkodnikami 2024 r. Rozpoczęto od wizji lokalnej i inwentaryzacji miejsc bytowania zwierząt.
Aktualnie prace weszły w kolejny etap.
Z końcem czerwca Radio Kraków poinformowało, że w budżecie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska jednak znalazły się pieniądze na odłowienie i wywiezienie – średni koszt odłowienia jednej nutrii to 2,5 zł. Firma, która wygra przetarg, będzie musiała odłowić zwierzęta i przewieźć je do jednego z azylów w Wielkopolsce lub na Śląsku.
Aktualnie pracownicy RDOŚ w Krakowie prowadzą działania terenowe, mające na celu określenie wielkości populacji nutrii bytujących w stawie przy ul. Smoleńskiego
Przypomnijmy – nutrie to gatunek inwazyjny. Wyglądem przypominają połączenie szczura i bobra. Mają charakterystyczne, pomarańczowe zęby, a jeden osobnik może ważyć nawet 16 kg. Wrażenie robi też długi, cienki ogon, który zwykle ma ok. 30 cm.
Nazwa rodzajowa nutrii (Myocastor) wywodzi się od starogreckiego μῦς (mysz, szczur) oraz κάστωρ (bóbr). Tak więc w uproszczeniu rzeczywiście można ją nazywać szczurobobrem.
Jeszcze w latach 80. XX w. Polska była największym na świecie producentem skór z tych gryzoni. To właśnie prawdopodobnie z takich hodowli jeszcze w latach 60. nutrie uciekły i zaczęły tworzyć krajowe populacje. Lata temu przetrwanie utrudniały im mroźne zimy, ale wraz z ociepleniem klimatu szczurobobrów zrobiło się więcej. A to jak widać coraz większy problem.