Jak już informowaliśmy, w drugiej połowie lipca łoś o imieniu Emil stał się niekwestionowaną gwiazdą internetu w części Europy Środkowej. Półtonowe zwierzę u nas nie wzbudza już takiej sensacji, ale u naszych południowych sąsiadów – już tak. Jego wędrówkę śledzą media, fotografowie przyrody i liczni fani. W Czechach i na Słowacji żyją małe, a wręcz szczątkowe populacje łosi. Polska z kolei leży na krańcu zasięgu jego występowania w Europie. Dlatego podróż Emila przez sąsiednie kraje wzbudza tyle emocji.
Łoś zablokował kursowanie pociągów
W ostatnią sobotę Emil zaskoczył wszystkich. Tym razem pojawił się w okolicach głównej stacji kolejowej w St. Pölten. Nic nie robił sobie z jeżdżących pociągów i jak gdyby nigdy nic zasnął na torowisku.
Operator kolejowy poinformował, że obecność zwierzęcia na torach zablokowała ruch. Między innymi dotknęło to podróżujących słynnym pociągiem IC Chopin, który kursuje z Monachium do Warszawy. W związku z zaistniałą sytuacją musiał on ruszyć w dalszą trasę bez kilku wagonów – te odłączono ze względów bezpieczeństwa. Zostały one później dołączone do pociągu IC Sobieski.
Cała sytuacja ze śpiącym łosiem-celebrytą wywołała falę oburzenia wśród pasażerów. Zaczęły pojawiać się niewybredne komentarze, sugerujące, że obsługa powinna obudzić Emila. PKP Intercity zareagowało przeprosinami. Przewoźnik ma nadzieję, że łoś „nie zechce już odpoczywać na torach”.
Widzisz łosia? Zostaw go w spokoju
Choć „łoś wędrowiec” stał się już ulubieńcem Austriaków, naukowcy ostrzegają, że jest to dzikie zwierzę i apelują, by nie straszyć Emila ani nie zbliżać się do niego. „Jeżeli zwierzę przestraszy się, to może zaatakować, a jeśli uderzy w człowieka 300-400 kilogramów, to bardzo boli” – ostrzegła w rozmowie z radiem Oe1 Claudia Bieber, kierowniczka Instytutu Badań nad Dziką Przyrodą na Uniwersytecie Medycyny Weterynaryjnej w Wiedniu.
Do apelu przyłączyła się również policja. Zdarzało się, że łoś Emil był ścigany pieszo lub samochodem – relacjonują służby.
„Prosimy o powstrzymanie się od takich działań. Mogą one mieć niebezpieczne konsekwencje zarówno dla zwierzęcia, jak i osób biorących udział w zdarzeniu. Prosimy o uszanowanie przyrody – w końcu Emil po prostu chce żyć i, jak się okazuje, trochę pozwiedzać” – zakomunikowano.