Akcja ratunkowa w Tatrach Słowackich
Ratownicy słowackiej Horskiej Zachrannej Sluzby w sobotę 13 września poinformowali o akcji ratunkowej, do której doszło dzień wcześniej w rejonie Miedzianej Kotliny w Tatrach. Początkowo dostali zgłoszenie w sprawie dwójki Słowaków w wieku 21 i 41 lat, którzy stracili orientację we mgle i ulewnym deszczu. Kiedy ratownicy zjawili się na miejscu, okazało się, że pomocy potrzebuje jej również pewna para z Polski.
Kobieta spadła z dużej wysokości
Świadkowie zdarzenia poinformowali, że widzieli upadek kobiety z wysokości około 100 metrów. Ratownicy rozpoczęli więc akcję ratunkową, która była utrudniona ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne. Kiedy pogoda się poprawiła, odnaleziono 48-letniego Polaka. Grupa udała się więc do budynku stacji kolejki na Łomnicy, gdzie wszyscy spędzili noc. W międzyczasie teren był przeszukiwany za pomocą drona z termowizją, ale partnerki mężczyzny nie udało się odszukać.
Polka zginęła w Tatrach
Poszukiwania wznowiono w sobotę z udziałem śmigłowca. W pewnym momencie udało się zlokalizować 32-latkę w Klimkowej Przełęczy. Jak się jednak okazało, kobieta już nie żyła. Jej ciało zostało przetransportowane do Starego Smokowca. Jak poinformowała Informacyjna Agencja Radiowa, jest to czwarty śmiertelny wypadek, do którego doszło w ostatnich dniach w Tatrach.
Więcej informacji z Tatr znajduje się w artykule: „Tragiczny wypadek w Tatrach. Nie żyje turysta”.
Źródła: Horska Zachranna Sluzba (Facebook), IAR