Masowe śnięcie ryb na Wkrze obserwowane jest od zeszłego tygodnia. Zdaniem RZGW w Warszawie przyczyną są m.in. nawalne opady deszczu, które wystąpiły dwa tygodnie temu i spowodowały miejscowe wystąpienie wody z koryta rzeki, zalewając tereny zielone i pola uprawne, na których często stosowane są nawozy naturalne i sztuczne.
Kolejna możliwa przyczyna to torfowiska, w których podczas suszy panują warunki beztlenowe. Torfy przedostały się wraz z wodą opadową do rzeki, zmieniły jej kolor i spowodowały obniżenie w niej zawartości tlenu, prowadząc do śnięcia ryb – tłumaczy RZGW w Warszawie.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Olsztynie wstępnie wykluczył zanieczyszczenie wód ściekami. Analiza wykonana na miejscu wskazuje, że najbardziej prawdopodobną przyczyną zmiany stanu rzeki jest właśnie torf, który napłynął do rzeki
„Głównym czynnikiem wpływającym na obecny stan wody w rzece jest spływ materii organicznej oraz wód zastoiskowych o bardzo niskiej zawartości tlenu pochodzących z podmokłych terenów znajdujących się w zlewni rzeki Wkry oraz jej dopływu – rzeki Szkotówki” – przekazano we wtorkowym komunikacie.
Zanieczyszczenie przemieszcza się z nurtem w dół rzeki, do powiatu mławskiego i ciechanowskiego. Na odcinkach Wkry, na których problem pojawił się wcześniej, sytuacja ulega stopniowej poprawie.
Dzięki natlenianiu wody oraz ograniczeniu zrzutów z małych elektrowni wodnych jakość wody się polepsza. W miejscowościach takich jak Dziwy, Lubowidz, Bądzyn, Poniatowo, Strzeszewo i Myślin odnotowano wzrost poziomu tlenu w wodzie.