„Muszę powiedzieć, że kolejne poziomy żenady, obciachu, ale i lekceważenie zasad moralnych i polskiego prawa, które przekracza poseł Dariusz Matecki jednak mnie zaskakują. Dziś oznajmił, że on nie może określić mnie adekwatnymi słowami, bo jest posłem i nie może używać słów obelżywych, więc wezwał swoich wyznawców, żeby użyli adekwatnych słów” – napisał we wtorek w mediach społecznościowych Tomasz Terlikowski.
Według niego od tego czasu otrzymuje groźby i hejt. Zwolennicy Mateckiego nazywają go m.in. esbekiem, zdrajcą i świnią. „Wydawało mi się, że pewnych granic politycy, ba po prostu ludzie nie przekraczają. Myliłem się. (…) Smutno mi, ale jeśli ktoś myśli, że mnie zastraszy, to jest w błędzie. I nie, pan Matecki nie jest w stanie mnie obrazić. Nie po tym, co już zrobił innym” – dodał.
Jego wpis skomentował poseł PiS. „Terlikowski to jest świetny chłopak, wezwał do zamykania obrońców granic, do zakuwania ich w kajdanki, wywożenia – a teraz drugi dzień płacze w internecie, że 'Matecki go hejtuje’” – napisał.
Spór Terlikowskiego z Mateckim. Poszło o sytuację na granicy
Spór między posłem PiS a dziennikarzem rozgorzał po tym, jak Terlikowski skrytykował w radiu RMF FM działalność Ruchu Obrony Granic – obywatelskich patroli stacjonujących na granicach i zatrzymujących auta, by sprawdzić, czy do Polski nie wjeżdżają migranci. Dziennikarz stwierdził, że policja powinna „skuć panów z Ruchu Obrony Granic i wywieźć ich po prostu„.
Swoją tezę uargumentował również w poście w mediach społecznościowych. „Prawo do użycia siły przysługuje w państwach prawa wyłącznie instytucjom państwowym. To nie jest tak, że każdy, kto czuje się zagrożony ma prawo stworzyć organizację, ubrać jej członków w żółte (czy jakiekolwiek inne) kamizelki, obwiesić flagami narodowymi i zacząć dokonywać zatrzymań obywatelskich czy dopytywać o cokolwiek” – stwierdził.
„Jeśli ktoś nie jest pracownikiem służb, to wara mu do tego, co robię, jeśli w sposób widoczny nie łamię prawa lub zasad życia społecznego. Jeśli ktoś próbuje mi przeszkadzać w normalnym życiu to zadaniem służb jest zrobienie z nim porządku” – dodał Terlikowski.
Wypowiedzi te nie spodobały się posłowi Mateckiemu. „Terlikowski chce zamykać obrońców granic. Muszę przyznać, że ten gość to jeden z głównych wojowników siedzących w koniu trojańskim, który polska prawica podłożyła drugiej stronie. Dzielnie walczy dla nas o większość konstytucyjną” – stwierdził.
„Chciałbym tylko dodać, że celowo (…) nie mówię co uważam o takich ludziach jak Terlikowski. Nie chcę używać publicznie takich słów” – dodał.
- Poseł PiS ukarany. „Nie zdążyłem, bo siedziałem w areszcie”
- „Totalna anarchizacja państwa”. Lewica grzmi: Tusk kłania się bojówkarzom