-
Radosław Sikorski podkreślił konieczność wywierania nacisku na Rosję, a nie na Ukrainę, aby osiągnąć pokój.
-
Podczas wideokonferencji „koalicji chętnych” liderzy państw wspierających Ukrainę uzgodnili dalsze utrzymanie presji i sankcji na Rosję.
-
Przed szczytem w Waszyngtonie omawiane są solidne gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy oraz możliwe ustępstwa ze strony Rosji.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Tuż przed godz. 17 Radosław Sikorski poinformował w swoich mediach społecznościowych o zakończeniu wideokonferencji liderów tzw. koalicji chętnych. Opublikował też fotografię ze spotkania – na ekranie jego monitora zobaczyć można m.in. przedstawicieli Francji, Japonii, Niemiec, czy Wielkiej Brytanii.
Minister spraw zagranicznych wskazał, że spotkanie zorganizowane zostało „przed jutrzejszymi rozmowami w Waszyngtonie”, w których wziąć mają udział Donald Trump, Wołodymyr Zełenski oraz przywódcy kilku państw europejskich.
Spotkanie liderów „koalicji chętnych”. Ustalenia przed szczytem w Waszyngtonie
Radosław Sikorski przypomniał też, że Ukraina otrzymała od Rosji gwarancje niepodległości i nienaruszalności granic już w 1994 r. „Ponadto 22 kwietnia 2004 r. Władimir Putin uroczyści ratyfikował Traktat o granicy rosyjsko-ukraińskiej” – napisał, dodając że wystarczy respektować te ustalenia, by wojna się zakończyła.
Po spotkaniu „koalicji chętnych” rzecznik Komisji Europejskiej poinformował, że sojusznicy Ukrainy przeprowadzili „pozytywną wymianę zdań przed poniedziałkowym spotkaniem z Trumpem”.
– Jedność transatlantycka jest w tym momencie najważniejsza dla osiągnięcia trwałego pokoju na Ukrainie – powiedział, cytowany przez Reuters.
Rzecznik wskazał, że rozmawiano o konieczności zatrzymania zabijania w Ukrainie, a kraje zobowiązały się do utrzymania pełnego nacisku na Rosję poprzez sankcje. Powiedział też, że uczestnicy konferencji potwierdzili zasadę, że to Ukraina musi podjąć decyzje dotyczące swojego terytorium.
Głos zabrał również obecny na spotkaniu szef Rady Europejskiej Antonio Costa. We wpisie w mediach społecznościowych poinformował, że podczas rozmów wskazał, że jeśli nie uda się osiągnąć porozumienia w sprawie zawieszenia broni, Unia Europejska i USA będą musiały „zwiększyć presję na Rosję”.
„W tej chwili najważniejsza jest jedność transatlantycka, jeśli chcemy osiągnąć trwały pokój na Ukrainie (…) Należy uszanować suwerenne prawo Ukrainy do określania warunków pokoju” – czytamy.
Emmanuel Macron: Niezwykle poważna sytuacja
Emmanuel Macron podkreślił, że sytuacja przed poniedziałkowymi rozmowami w Waszyngtonie jest „niezwykle poważna” – nie tylko dla Ukrainy, ale również dla całej Europy.
– Chcemy mocnego i trwałego pokoju dla Ukrainy (…) Chcemy, by ukraińska integralność terytorialna była respektowana – przekonywał francuski prezydent.
Przywódca wskazał, że przedstawiciele Kijowa muszą uczestniczyć w każdych rozmowach dotyczących przyszłości kraju. Stwierdził też, że celem poniedziałkowej wizyty w Waszyngtonie jest deklaracja zjednoczonego frontu Ukrainy i jej europejskich sojuszników.
– Jeśli pokażemy dziś słabość Rosji, damy im podstawę do przyszłych konfliktów – orzekł Macron.
Prezydent Francji zaznaczył, że należy wejść w nową fazę dyplomacji dotyczącej Ukrainy, a Europa musi być „przy stole” we wszystkich rozmowach dotyczących spraw Starego Kontynentu.
– Czy sądzę, że Putin chce pokoju? Myślę, że odpowiedź brzmi: nie – stwierdził wprost Macron.
W oczekiwaniu na szczyt w Waszyngtonie
W poniedziałek ukraiński prezydent uda się na konsultacje do Białego Domu. Towarzyszyć mu będą m.in. kanclerz Niemiec Friedrich Merz, prezydent Francji Emmanuel Macron, premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, prezydent Finlandii Alexander Stubb, premier Włoch Giorgia Meloni, sekretarz generalny NATO Mark Rutte i szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
W rozmowie z dziennikarzami rzecznik polskiego MSZ Paweł Wroński powiedział, że decyzja o tym, kto ewentualnie weźmie udział w rozmowach ze strony polskiej ma zapaść w ciągu kilku godzin. Wcześniej podobne stanowisko przedstawił również rzecznik prezydenta Karola Nawrockiego.
Według doniesień serwisu Axios amerykański prezydent chce w tym samym tygodniu doprowadzić do trójstronnych negocjacji, w których wezmą udział przywódcy USA, Ukrainy i Rosji.
W rozmowie z CNN współpracownik Trumpa Steve Witkoff poinformował, że podczas spotkania amerykańskiej i rosyjskiej delegacji zgodzono się „w sprawie solidnych gwarancji bezpieczeństwa” dla Ukrainy.
Wskazał, że Moskwa jest gotowa zobowiązać się także do „ustępstw w sprawie niektórych innych regionów” poza Donbasem. Dodał, że postępy są „może niewystarczające do zawarcia porozumienia”, ale po raz pierwszy „jesteśmy na ścieżce” do jego osiągnięcia.
- Amerykanie reagują. Krótka zapowiedź Trumpa, Rubio komentuje
- Trump ma oko na Krym. Wysłał specjalny samolot zwiadowczy