Podczas poniedziałkowej debaty prezydenckiej „Super Expressu” Rafał Trzaskowski jedno ze swoich pytań zadał Karolowi Nawrockiemu.
– Po wczorajszym skończyły się te żarty, ponieważ mógł sobie pan żartować, natomiast maski opadły, sam pan powiedział, że jest pan decyzją Kaczyńskiego. Gratulacje. Ustawił sobie Kaczyński najpierw Dudę, a potem pana, takie dwie pacynki, które miałyby być prezydentem – rozpoczął Trzaskowski.
– Ubliża pan polskiemu prezydentowi – wtrącił Nawrocki.
– Chcę panu zadać pytanie o Macierewicza, dlatego, że pan go cały czas chwali. Są takie plotki, że zaraz Kaczyński każe go panu wziąć do BBN-u. Czy pan się zgadza z paranojami, które on szerzy? Czy pan się zgadza z jego stosunkiem do armii, gdy wyrzucał ludzi i psuł polską armię? Czy pan by go wziął do siebie do BBN-u? – zapytał Trzaskowski.
– Panie zastępco Donalda Tuska. Szanowny panie, który jesteś od 20 lat członkiem partii politycznej, ja jestem kandydatem bezpartyjnym, kandydatem obywatelskim popieranym przez Prawo i Sprawiedliwość, a żebym był popierany przez PiS to kierownictwo i prezes Jarosław Kaczyński musieli podjąć taką decyzję. Dziwi mnie, że człowiek z takim doświadczeniem nie umie słuchać ze zrozumieniem – odparł Nawrocki.
Jak podkreślił prezes IPN, jego kandydatura w wyborach prezydenckich jest również wspierana przez „Solidarność” oraz wiele komitetów obywatelskich, fundacji oraz stowarzyszeń. – Nie rozumie pan tej logiki, że by być popieranym przez największą partię w polskim parlamencie, to decyzję musiał podjąć prezes tej partii? – zapytał ponownie.
Starcie Nawrocki – Trzaskowski na debacie. Padło pytanie o poparcie dla Macierewicza
Następnie Nawrocki odniósł się do pytania o Macierewicza. – Wtedy kiedy pan pisał, że Wojska Obrony Terytorialnej to są ludzie niezdolni do pracy dla państwa polskiego, pan minister Macierewicz tworzył WOT. A pan mówił, że to są ludzie niezdolni do obrony państwa ani pod względem zdrowotnym, ani umiejętności – powiedział.
Jak podkreślił Nawrocki, Macierewicz to człowiek, który był członkiem opozycji antykomunistycznej w czasach PRL-u i ma wielkie zasługi w walce z komuną. – Chyba nie chce pan powiedzieć, że komuna jest panu bliższa niż opozycja antykomunistyczna, choć zostawiam to panu osobistemu poglądowi – podsumował prezes IPN-u.
Odpowiadając na pytanie o to, czy dla byłego szefa MON znajdzie się miejsce w BBN, odparł, że „nikt mi nie będzie kazał przyjmować ludzi do mojej kancelarii, bo jestem człowiekiem niezależnym”.