Protest dot. słów bp Wiesława Meringa, który powiedział kilka tygodni temu m.in., że władzę w Polsce sprawują ludzie, którzy „samych siebie określają jako Niemców”. Protest dot. także kolejnej wypowiedzi – bp. Antoniego Długosza, który miał na początku wakacji – według ministerstwa spraw zagranicznych – „poprzeć” Ruch Obrony Granic, czyli ogólnopolską inicjatywę społeczną, którą powołał prawicowy działacz Robert Bąkiewicz. Pierwszy hierarcha kościelny jest obecnie bp. senior diecezji włocławskiej, natomiast drugi to bp pomocniczy senior archidiecezji częstochowskiej.
Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej przy Stolicy Apostolskiej złożyła protest ws. obu biskupów do Watykanu. Odpowiedź nadeszła, co w czwartek (28 sierpnia) MSZ potwierdziło Polskiej Agencji Prasowej. Resort, którym kieruje Radosław Sikorski – od niedawna także wicepremier Polski – ocenił korespondencję z Sekretariatem Stanu Stolicy Apostolskiej. MSZ zauważa, że za jej pośrednictwem Watykan „potwierdza chęć pełnego poszanowania podstawowego prawa obywateli polskich do wyrażania swoich opinii, gwarantowanego przez Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej, i wyraża nadzieję, że komunikacja z Rządem RP będzie zawsze przebiegać zgodnie z dobrymi praktykami dyplomatycznymi i w duchu konstruktywnego dialogu, aby uniknąć jednostronnej instrumentalizacji” – czytamy.
Stolica Apostolska wyraziła też wg resortu „nadzieję, że komunikacja z polskim rządem będzie zawsze przebiegać zgodnie z dobrymi praktykami dyplomatycznymi i w duchu konstruktywnego dialogu, aby uniknąć jednostronnej instrumentalizacji”. PAP pisze, że Stolica Apostolska miała zasugerować, iż konkretne wypowiedzi bp. – Meringa i Długosza – nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Episkopatu Polski, ale nie zostały one poddane ocenie. „Nie wyrażono ubolewania z powodu słów kościelnych hierarchów” – pisze MSZ, cytowane przez PAP.
„Słowa biskupów łamią przepisy zawarte w konkordacie”
Przypomnijmy – w lipcu, gdy złożono oficjalne wystąpienie protestacyjne, MSZ wskazywało, iż „słowa kościelnych hierarchów na Jasnej Górze odważają dobre stosunki dyplomatyczne z Niemcami oraz wyrażają jednoznaczne poparcie dla środowisk nacjonalistycznych”.
Resort oceniał, że „słowa biskupów nie tylko pozostają w niezgodzie z nauczaniem Kościoła, ale również łamią przepisy zawarte w konkordacie”.