„Przedstawiciele RRF (Sił Szybkiego Reagowania– red.) na swoich portalach społecznościowych donoszą, że na zachodzie Sudanu zestrzelono samolot transportowy, którego załogą według nich byli obywatele Rosji” – przekazała ambasada Rosji w Sudanie. „

„Ze swojej strony Ambasada w kontakcie z władzami Sudanu podejmuje wszelkie niezbędne działania w celu wyjaśnienia okoliczności tego zdarzenia” – dodano.

Dyplomaci zwracają uwagę, że sytuacja jest skomplikowana ze względu na fakt, że na miejscu, gdzie doszło do zdarzenia, toczą się walki między sudańskimi władzami a separatystami.

Siły Szybkiego Reagowania zestrzeliły samolot z rosyjską załogą

Projekt „Sudan War Monitor” opublikował zdjęcia dokumentów należących do pilotów, znalezionych na miejscu katastrofy. Jeden z nich miał rosyjski paszport, a drugi dowód osobisty, identyfikujący go jako głównego inżyniera Airline Transport Incorporation FZC, firmy z siedzibą w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, powiązanej z Kirgistanem. 

Według „Sudan War Monitor” samolot zestrzelono około godz. 4, a Siły Szybkiego Reagowania mają twierdzić, że celem było wyeliminowanie samolotu Antonow, używanego jako bombowiec przez sudańskie wojsko. 

Pozostałości wraku sugerują jednak, że samolot ten był w rzeczywistości częścią transportu lotniczego sponsorowanego przez Zjednoczone Emiraty Arabskie na rzecz samego Sił Szybkiego Reagowania. Z opublikowanych nagrań z miejsca katastrofy wynika, że ucieszeni wyeliminowaniem celu bojownicy nie zdawali sobie sprawy z tego, że tak naprawdę zestrzelili samolot transportowy używany do ich własnego zaopatrzenia.

Wojna domowa w Sudanie

W Sudanie toczy się wyniszczająca wojna domowa, która od kwietnia 2023 r. odebrała już życie ok. 150 tys. osób. Według specjalistów, konflikt pomiędzy armią generała Abdela Fattaha al-Burhane i paramilitarnymi oddziałami Sił Szybkiego Wsparcia (FSR) jego dawnego zastępcy, Mohameda Hamdane Dagalo, może doprowadzić do największej klęski głodu na świecie od co najmniej 40 lat.

Jak informowaliśmy w naszym cyklu Interia Bliżej Świata, upadek państwa może doprowadzić do katastrofalnych konsekwencji geopolitycznych. „The Economist” wskazuje, że podzielenie się kraju spowodować może dziesięciokrotność rezultatów, jakie przyniósł kryzys w Libii. Tygodnik sugeruje też, że w przypadku dezintegracji wewnętrznej każdy z regionów będzie wspierany przez „inną międzynarodową koalicję”. Zainteresowanie Sudanem wykazują zwłaszcza Zjednoczone Emiraty Arabskie, które – według informacji przekazanych przez ONZ – miały dozbroić siły RSF. 

ZEA nie są zresztą jedyne. Broń wykorzystywaną w wojnie w Sudanie dostarczać mają producenci m.in. z Turcji i Egiptu. Na początku konfliktu RSF wspierała również rosyjska Grupa Wagnera. W podzięce za zgodę na budowę centrum logistycznego dla marynarki wojennej na wybrzeżu Morza Czerwonego, również Kreml zobowiązał się do przekazania broni i amunicji sudańskiej armii.

Spekuluje się, że w przypadku upadku, Sudan może stać się bezpieczną przystanią dla terrorystów z Al-Kaidy, Państwa Islamskiego i Hamasu. Postępująca wojna niechybnie doprowadzić może też do wzmożenia migracji uchodźców do Europy. Przyczyni się też z pewnością do zaostrzenia kryzysu na Morzu Czerwonym.

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Udział
Exit mobile version