Miasta Wenzhou i Shuitou w prowincji Zhejiang we wschodnich Chinach przeszły sporą transformację na przestrzeni lat. Z niegdyś dominującego w całym regionie przemysłu skórzanego wyłonił się znany obecnie na całym świecie eksporter chińskich produktów dla zwierząt domowych: gryzaków, kostek, zabawek, smyczy, czy ubranek dla psów. Produkty docierają niemal wszędzie.
Obszar Pingyang był kiedyś stolicą skóry Chin. W samym okręgu Shuitou działało ponad 1200 przedsiębiorstw zajmujących się obróbką skóry, generujących pół miliarda dolarów rocznie. 1/4 skóry wieprzowej w Chinach pochodziła z tego regionu.
Sukces branżowy był związany nie tylko z intensywną hodowlą zwierząt.
Przemysł skórzany zdegradował środowisko
Proces garbowania skóry, szczególnie chromem, powodował poważne zanieczyszczenie, lokalne rzeki zamieniały się w cuchnące strumienie – przypomina portal People’s Daily. Pobliskie uprawy zostały na wielką skalę skażone chemikaliami, pojawiły się w związku z tym nowe choroby.
Degradacja środowiska w mieście Shuitou osiągnęła w roku 2003 taki wymiar, że branżę skórzaną działającą w regionie zaliczono do dziesięciu miejsc dotkniętych największymi zanieczyszczeniami środowiska w Chinach.
Transformacja Pingyang rozpoczęła się na początku XXI wieku. Lokalne władze zainicjowały gruntowną przebudowę sektora skórzanego, ale biznes nie został zlikwidowany. Okręg zmienił się w centrum produkcji wyrobów dla psów. Nie zamknięto jedynie kilku „gigantów garbarskich”.
Zaczęła rosnąć liczba przedsiębiorstw, które przebranżowiły się na sektor zoologiczny.
Obecnie powiat Pingyang jest znanym na całym świecie ośrodkiem przemysłu artykułów dla zwierząt domowych. Można tu znaleźć producentów wytwarzających niemal wszystko dla zwierząt. Według władz regionu stan środowiska zaczął się polepszać.
W samym Shuitou, który jest stosunkowo małym miasteczkiem funkcjonuje kilkadziesiąt fabryk artykułów dla zwierząt. Towary są wysyłane do ponad 60 krajów świata.
Urzędnicy mówią, że Shuitou stało się prawdziwym „miastem zwierząt”.
Cła blokują wysyłkę z Chin do USA
W branży gryzaków i smyczy sporo mogą namieszać cła nałożone przez USA na Chiny. Produkty zalegają w magazynach lub na kontenerowcach, szacuje się, że część towarów będzie musiała zostać przekierowana do Europy.
Według danych przez magazyn Sixth Tone, czterech na pięciu Amerykanów, a zarazem opiekunów zwierząt domowych ma w gospodarstwie smycz lub zabawkę wyprodukowaną w Shuitou.
Specjaliści oceniają, że w związku z cłami nałożonymi przez USA na Chiny do Europy dotrą produkty o wątpliwej jakości, a nawet potencjalnie niebezpieczne. Niektóre chińskie gryzaki dla psów mogą zawierać chemikalia, podobnie jak część ubrań, która do Europy masowo dociera z Azji.