Do krasnostawskiej komendy zgłosiła się 70-letnia kobieta i przyznała, że w ciągu ostatniego roku straciła blisko 30 tysięcy złotych. Na komisariacie pojawiła się 1 grudnia, jednak teraz tamtejsza policja opisała jej historię.
„Skrzypek” prosił o pieniądze na zespół
Z relacji poszkodowanej wynika, że na przełomie grudnia ubiegłego roku i stycznia zaczęła korespondować poprzez internetowy komunikator z mężczyzną, który twierdził, że jest muzykiem. Przedstawił się jako światowej sławy skrzypek.
– Pisał o problemach dnia codziennego, wysłał jej swoje zdjęcie, zapewniał o uczuciu, zdobywając zaufanie kobiety – doprecyzowała młodsza aspirant Anna Chuszcza.
Po kilku miesiącach znajomości „skrzypek” zaczął prosić kobietę o zakup kart podarunkowych do popularnej platformy streamingowej. – Tłumaczył, że mają mu one posłużyć do opłaty pobytu w szpitalu. Nieświadoma absurdu kobieta kupowała karty przez kilka kolejnych miesięcy. Wydała na nie łącznie 10 tysięcy złotych – dodała policjantka.
Później mężczyzna poszedł o krok dalej – poprosił kobietę o pożyczkę, którą miał zwrócić w ciągu trzech miesięcy. Twierdził, że potrzebuje pieniędzy na założenie zespołu muzycznego. Kobieta przesłała mu 20 tysięcy złotych.
Policja ostrzega. „Oszuści działają według schematów”
W międzyczasie 70-latka przekazała swojemu rozmówcy dane w postaci imienia, nazwiska, adresu i numeru swojego konta bankowego oraz numer telefonu. W końcu jednak zorientowała się, że nie odzyska pieniędzy i zgłosiła sprawę.
Policja w komunikacie na temat emerytki ostrzegła przed podobnymi sytuacjami. – Oszustwo tego typu jest jednym z najnowszych form tego procederu. Zawierając nowe znajomości, zawsze należy być ostrożnym. Zwłaszcza gdy osoba, którą dopiero poznaliśmy lub znamy tylko przez internet, oczekuje od nas przekazania pieniędzy – podkreśliła policjantka.
Dodała, że oszuści działają według pewnych schematów.
– Przeważnie unikają rozmów telefonicznych, niejasno opisują miejsce, z którego pochodzą, aby uniknąć identyfikacji w sytuacji, gdyby osoba, do której piszą, już tam była. Konta na profilach społecznościowych tych osób nie zawierają żadnych informacji osobistych, przeważnie znajduje się tam jedno, trudne do identyfikacji zdjęcie – dodała.