-
Świstak tatrzański jest endemitem, który występuje wyłącznie w Tatrach, a jego liczebność niepokojąco spada od XIX wieku.
-
Na populację świstaka negatywnie wpływają działalność człowieka, takie jak polowania, dokarmianie lisów oraz puszczanie psów luzem.
-
Przyrodnicy monitorują świstaki i podejmują próby ich reintrodukcji, ale sytuacja gatunku nadal jest niestabilna, a przetrwanie zależy od wielu czynników środowiskowych.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Świstak tatrzański należy do największych europejskich gryzoni. Wielkością zbliżony jest do kota domowego. W przeszłości świstak tatrzański był zwierzęciem łownym, a w związku z tym w XIX w. jego liczebność drastycznie spadła. Choć to zwierzęta stosunkowo wciąż słabo poznane, wiadomo, że ich sytuacja jest niewiele lepsza niż dwa wieki temu.
Ten gryzoń należy do najrzadziej występujących kręgowców w Polsce i podlega tu ścisłej ochronie gatunkowej. Chroniony jest także prawnie na Słowacji. Czerwona lista zwierząt ginących i zagrożonych w Polsce określa świstaka tatrzańskiego jako podgatunek silnie zagrożony (EN), zaś Czerwona lista dla Karpat dla Polski nadaje mu oznaczenie CR, czyli skrajnie zagrożony.
Co się dzieje ze świstakami w Tatrach?
Dane dotyczące liczebności świstaków w Tatrzańskim Parku Narodowym nie napawają optymizmem. Na tę sytuację wpływają na różne czynniki – mówią przyrodnicy.
Wiadomo, że w Tatrach Bielskich zwierzęta na wolności wyginęły – konieczne było ich przeniesienie z innych rejonów, a projekt zakończył się założeniem kilkudziesięciu nor. Przyrodnicy na bieżąco monitorowali odradzającą się populację zwierząt dzięki zamontowanym kamerom. Winę za zniknięcie gryzoni w tym rejonie ponosiły głównie miejscowi, którzy polowali i zastawiali sidła. Sprzedawano głównie tłuszcz świstaka, który był wykorzystywany do produkcji maści.
Liczebność tych endemicznych zwierząt w Tatrach waha się obecnie od 800 do 1400 osobników – podaje za przyrodnikami słowacki portal Noviny. W 2023 r. również podawano, że w górach bytuje ok. 800 zwierząt.
Pavel Ballo, który od dziesięcioleci monitoruje te wysokogórskie gryzonie, twierdzi, że w niektórych miejscach grupy zwierząt znikają całkowicie. Według niego jednym z powodów zmniejszania się ich liczebności jest dokarmianie lisów z okolic schronisk. Lisy rude są wszystkożercami i mają bardzo urozmaiconą dietę, żywią się m.in. niewielkimi gryzoniami.
Zamurowują wejście. Nie wpuszczają chorych
Endemiczna populacja tatrzańskich podgatunków, jakimi są zarówno świstaki, jak i koziorożce, jest reliktem epoki lodowcowej. Zaliczany do rodziny wiewiórkowatych gatunek Marmota marmota zaczął zasiedlać tereny Europy już w plejstocenie. Występował na rozległym terenie – od obecnej Belgii i wybrzeży kanału La Manche po Kotlinę Panońską. W holocenie, wraz z ociepleniem klimatu, świstaki musiały wybierać bardziej sprzyjające miejsca. Umiarkowane ciepło terenów zalesionych nie było dla nich przyjazne, bowiem ich organizmy nie są dobrze dostosowane do wyższych temperatur.
Oba gatunki (kozic i świstaków) łączy jeden niepokojący fakt – liczebność wysokogórskich skoczków i gryzoni zauważalnie maleje i nie można jednoznacznie stwierdzić, dlaczego.
W przeciwieństwie do kozic, które doświadczają surowych zim na własnej skórze, świstaki mają nieco lepszą sytuację, bo zapadają w sen zimowy. Gdy letnie przygody świstaka dobiegają końca, rodzina wkracza do nory. Co ciekawe, a zarazem mogłoby się wydawać okrutne – zwierzęta nie wpuszczają do niej chorych i starych osobników.
Dosłownie zamurowują wejście kamieniami, gliną i trawą, nawet od środka. Potem ich przetrwanie zależy od tego, czy jest wystarczająco dużo śniegu. Jeśli jest go mniej lub nad norą przetoczy się lawina, rodzina świstaków zamarznie na śmierć.

Pavla Ballo na Słowacji uważa się za „miłośnika świstaków”. Od lat Ballo poświęca się badaniom terenowym tych największych gryzoni żyjących wysoko w Tatrach. Przyrodnik nie jest zadowolony z obecnego stanu rzeczy mówi, że reintrodukcji znikających populacji zarówno kozic, jak i świstaków nie da się przyspieszyć.
Większość świstaków żyje w Tatrach Zachodnich, najprawdopodobniej jest tu ok. 100 kolonii.
Przyrodnicy zwracają uwagę, że psy puszczane luzem skutecznie odstraszają zwierzęta przed żerowaniem na łąkach i polanach. Małe gryzonie mogą chować się w norze nawet przez kilkadziesiąt godzin.