Szef rządu ma w środę (11 czerwca) zabrać głos w Sejmie, wygłosić rodzaj nowego „exposé” i zwrócić się do posłów o wotum zaufania. To wszystko po to, by potwierdzić, że rząd ma w dalszym ciągu stabilne zaplecze w parlamencie i nie zamierza składać broni mimo wyborczej porażki Rafaa Trzaskowskiego. – To będzie przede wszystkim sygnał do naszych wyborców, że mimo przegranych wyborów i kolejnego nieprzychylnego nam prezydenta, wiemy, co robić, mamy plan dalszego rządzenia – podkreśla posłanka Koalicji Obywatelskiej. 

Media, sądownictwo czy kwota wolna od podatku? 

Większych zaskoczeń, jak wskazują nasi rozmówcy, w exposé raczej nie będzie. – Myślę, że to będzie raczej zarys ogólnej strategii rządu niż szczegółowy plan, choć kilka kluczowych ustaw też premier w nim uwzględni – słyszymy od innego rozmówcy z KO.

Z naszych informacji wynika, że Tusk w swym środowym wystąpieniu ma uwzględnić m.in. część postulatów mniejszych koalicjantów, w tym postulowane przez Lewicę i Polskę 2050 zwiększenie nakładów na społeczne budownictwo mieszkaniowe. Niewykluczone przy tym, że szef rządu zapowie przyspieszenie prac nad ustawą o asystencji osobistej osób z niepełnosprawnościami (projekt Polski 2050), wsparciem dla przedsiębiorców (postulat m.in. PSL), nową ustawą medialną czy ustawami reformującymi sądownictwo. – Mamy już przygotowane część rozwiązań dotyczących KRS, neosędziów czy Sądu Najwyższego, czekamy na sygnał, kiedy rząd mógłby się nimi zająć – mówi nam osoba z kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości.

Zobacz wideo Tusk nie wychował następców, za to powyrzynał konkurentów

Część naszych rozmówców, tych z Koalicji Obywatelskiej, spodziewa się z kolei nakreślenia planu co dalej z podniesieniem do 60 tysięcy kwoty wolnej od podatku. – Mamy to w naszych stu konkretach, ale to także obietnica, którą tuż przed drugą turą złożył Rafał Trzaskowski – przypomina jeden z polityków formacji Donalda Tuska. 

Bez szans na liberalizację prawa do aborcji i związki partnerskie? 

W nowym „exposé” premiera nie padną raczej deklaracje dotyczące liberalizacji prawa do aborcji czy wprowadzenia związków partnerskich. – To są kwestie, które dzielą koalicję, więc nie spodziewam się, żeby to padło podczas jutrzejszego wystąpienia – mówi nam polityczka KO. I przyznaje, że szanse na uchwalenie tego typu zmian są nikłe. – Jeszcze gdyby to Rafał wygra wybory, pewnie zdołalibyśmy przekonać do nich PSL, a teraz nie bardzo widzę taką możliwość – tłumaczy nasza rozmówczyni. 

Choć, jak słyszymy, szef rządu postanowił w niektórych kwestiach programowych pójść na rękę koalicjantom, to widać, że ci nie do końca mają do niego zaufanie. Ministra funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz opublikowała we wtorek na platformie „X” uchwałę zarządu Polski 2050 z apelem do Donalda Tuska, by uwzględnił w swym exposé pięć ważnych dla niej kwestii.

Oprócz nowej ustawy, która miałaby odpolitycznić media publiczne, zwiększenia inwestycji w mieszkania na tani wynajem czy ustawy o asystencji osobistej, to także tzw. ustawa antykuwetowa, która ma odpartyjnić spółki skarbu państwa oraz przepisy zakazujące używania smartfonów w szkołach. – Część z tych postulatów, jak te dotyczące mediów, oczywiście popieramy, ale na kwestię smartfonów patrzymy nieco inaczej. Co do zasady zgadzamy się, iż należy ograniczać nadmierne korzystanie przez dzieci z tego typu urządzeń, ale mamy wątpliwości, czy należy uchwalać akurat te przepisy, które postuluje Szymon Hołownia. To na pewno wymaga dyskusji – podkreśla jedna z posłanek Koalicji Obywatelskiej. 

Do przodu ze swymi postulatami postanowiła wyjść także Lewica, która choć podtrzymuje wolę współpracy w ramach rządu, część swych projektów zamierza wnieść do sejmu jako inicjatywę poselską. To m.in. projekt ustawy, który pozwoliłby do stażu pracy wliczać okres zatrudnienia na podstawie umowy zlecenia czy własnej działalności gospodarczej, a także ustawy o związkach partnerskich. Przygotowane przez ministrę ds. równości Katarzynę Kotulę regulacje (projekt ustawy o związkach partnerskich oraz projekt ustawy wprowadzającej jej przepisy) od kilku miesięcy utknęły w rządzie z powodu sprzeciwu PSL. – Nie wiem, czy uchwalenia tych ustaw będzie możliwe, być może trzeba będzie je znacząco okroić i zmienić tytuł ustawy, by nie było tam mowy o „związkach partnerskich” – słyszymy od jednego z posłów KO. 

Kogo obejmie letnia rekonstrukcja? 

W lipcu lub na przełomie lipca i sierpnia miałaby być przeprowadzona rekonstrukcja rządu, choć wciąż nie jest jasne jak głęboka i kogo ostatecznie objąć. – Nie ma jeszcze planu w tej sprawie. To będzie zależało od szczegółowych rozmów w koalicji, a tych jeszcze nie było – mówi nam polityk Lewicy.

Jak od kilku miesięcy spekulują media (Gazeta.pl pisała o tym w lutym), zagrożeni odejściem są m.in. słabo oceniani: ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050 i minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk (PSL). Odejść lub trafić do różnych resortów miałoby także kilkoro obecnych ministrów w KPRM, m.in. odpowiedzialny za politykę europejską Adam Szłapka (do MSZ) czy zajmująca się polityką senioralną Marzena Okła-Drewnowicz (również do MRiPS). Pod znakiem zapytania stoi także funkcja Marcina Kierwińskiego, który od jesieni zeszłego roku koordynuje prace związane z odbudową terenów po powodzi. 

Na giełdzie ministrów do odwołania pojawia się także szef MS Adam Bodnar, którego – wbrew niektórym medialnym spekulacjom – nie miałby zastąpić Roman Giertych. – Na to na pewno nie będzie zgody w rządzie. Może potrzebny byłby ktoś spoza polityki typu Przemysław Rosati, obecny szef Naczelnej Rady Adwokackiej? – zastanawia się polityk Polski 2050. – To fachowiec, świetnie oceniany przez środowisko prawnicze – przekonuje nasz rozmówca.

Niektórzy politycy PSL, m.in. Marek Sawicki, suflują z kolei zmianę samego szefa rządu. To, póki co, jednak mało realny scenariusz. Donald Tusk ma w środę otrzymać wotum zaufania, a rząd jeszcze w czwartek zająć się pracą nad ustawą budżetową na przyszły rok. – Będę chciał, wspólnie z ministrem finansów, zapoznać państwa ze wszystkimi parametrami, szansami, ograniczeniami, możliwościami, tak, żebyśmy budżet przygotowali w sposób maksymalnie odpowiedzialny i perfekcyjny – zapowiedział szef rządu na początku wtorkowego posiedzenia Rady Ministrów. 

Udział
Exit mobile version