Zmiany w zakresie szczepień przeciwko krztuścowi przedstawiła podczas piątkowej konferencji szefowa Ministerstwa Zdrowia Izabela Leszczyna. Wobec rosnącej liczby zakażeń pojawiły się wątpliwości co do tego, czy nie tylko dzieci, ale również dorośli, powinni zadbać o odporność na tę chorobę zakaźną. Jak się jednak okazało, nie wszystkie apteki są w stanie udźwignąć rosnący popyt.
– Szczepienia przeciwko krztuścowi są obowiązkowe u dzieci w pierwszym, szóstym i czternastym roku życia. Są one całkowicie bezpłatne i dostępne – przypomniała szefowa resortu i zapewniła, że ministerstwo dysponuje obecnie zapasami szczepionek do 2026 roku.
Jednak jeśli osoba dorosła zdecyduje się przyjąć taką szczepionkę, będzie musiała zdobyć ja samodzielnie. – Szczepienia dla dorosłych są szczepieniami zalecanymi. Rząd nigdy nie prowadził zamówień na takie szczepionki: to jest kwestia pomiędzy producentem a aptekami – wyjaśniła.
Szczepienia na krztusiec dla dorosłych. Resort zdrowia szuka rozwiązań
Jak podała Leszczyna, zwróciła się do Głównego Inspektora Farmaceutycznego, aby poinformował mnie o tym, dlaczego pojawiły się braki w aptekach. Myślę jednak, że wynika to z tego, że my jako dorośli nigdy nie szczepiliśmy się przeciwko krztuścowi i ponieważ on się teraz pojawił, zainteresowanie jest większe. Prosiłam inspektora, aby się tym zainteresował – poinformowała Leszczyna.
Jak wskazała, w resorcie dzieje się „jeszcze jedna dobra rzecz”. – Zdecydowałam o zmianie rozporządzenia, które spowoduje, że kobiety w ciąży będą miały dostępną szczepionkę przeciwko krztuścowi. Będzie ona dla nich całkowicie bezpłatna i dostępna w takiej samej formule, jak dla dzieci, czyli nie będą one musiały iść do apteki, gdzie może okazać się, że ona jest albo jej nie ma. Jeśli pan premier pozwoli na szybką ścieżkę takiego rozporządzenia, to w ciągu miesiąca będzie gotowe, a kobiety w ciąży jeszcze w tym roku będą mogły szczepić się przeciwko krztuścowi – zapewniła.
Premier Donald Tusk wtrącił na konferencji, iż z jego strony jest już taka zgoda.