W Brukseli odbyło się spotkanie tzw. grupy wsparcia dla Ukrainy, w którym wzięli udział ministrowie obrony państw UE, przedstawiciel strony ukraińskiej oraz nowy sekretarz obrony USA.
Podczas spotkania z mediami Władysław Kosiniak-Kamysz był pytany o deklarację Pete’a Hegsetha. Współpracownik Donalda Trumpa zapowiedział, że Ukraina nie będzie członkiem NATO w ramach zapowiadanych negocjacji z Rosją. Powiedział też, że trwały pokój dla Ukrainy musi obejmować solidne gwarancje bezpieczeństwa, nie zagwarantują ich jednak siły amerykańskie, ponieważ USA wykluczają wysłanie do Ukrainy swoich wojsk.
Zdaniem szefa Pentagonu przestrzeganie gwarancji bezpieczeństwa powinno być wspierane przez rozmieszczone w Ukrainie „siły europejskie i pozaeuropejskie”.
Ukraina w NATO? Brak zgody z USA. Jest reakcja Kosiniaka-Kamysza
– Do tej pory nie było zaproszenia dla Ukrainy, aby wstąpiła do NATO. Widać, że po tym oświadczeniu strony amerykańskiej tego zaproszenia nie będzie – mówił polski minister obrony narodowej.
Lider ludowców wskazywał, że „trzeba wspierać ambicje” Ukraińców oraz pomóc im w walce z Rosją. – Myślę, że dobrze, że to padło. (…) Nie było też zgody innych państw – skwitował Kosiniak-Kamysz.
Kluczowe słowa człowieka Trumpa o Ukrainie. Polscy politycy komentują
Głos w sprawie stanowiska Amerykanów zabrał również europoseł KO Michał Szczerba. – To są twarde deklaracje, które przygotowują jakąś przestrzeń do rozmów pokojowych, ale powiedzmy sobie szczerze, że te wypowiedzi jednak niepokoją – mówił.
Szczerba wskazywał, że strona rządowa uważa Krym za integralną część Ukrainy, nielegalnie anektowaną przez Rosję w 2014 roku. Zaś zdaniem sekretarza obrony USA powrót do stanu sprzed 2014 roku jest niemożliwy.
Wystąpienie Pete’a Hegsetha streścił na platformie X były premier Leszek Miller. „Powrót do granic Ukrainy sprzed 2014 r. jest nierealnym celem, a dążenie do tego fałszywego celu tylko zwiększy cierpienie” – napisał polityk, parafrazując przemówienie sekretarza obrony USA.
„Jeśli w Ukrainie będą jacyś żołnierze sił pokojowych, to nie będą oni działać pod auspicjami NATO i nie będą działać zgodnie z artykułem 5 Karty” – zaznaczył Miller, przywołując słowa Hegsetha.
Sekretarz obrony USA w Polsce. Jest data wizyty
Wicepremier Kosiniak-Kamysz przypomniał w Brukseli, że na piątek zaplanowano wizytę Pete’a Hegsetha w Polsce. – Polska jest wyróżniona, bardzo za to dziękuję. (…) Pete Hegseth czeka na spotkanie z amerykańskimi żołnierzami i traktuje nas bardzo poważnie – deklarował.
Jak tłumaczył Władysław Kosiniak-Kamysz, „sekretarz obrony USA odnosił się do naszej postawy, że jest możliwy szybki wzrost wydatków na obronność”. Przypomnijmy, rządowe szacunki wskazują, że Polska znacząco przybliży się do oczekiwanego przez Donalda Trumpa poziomu 5 proc. PKB, osiągając wskaźnik 4,7 proc.
W tym kontekście szef MON próbował mobilizować sojuszników, z których część ciągle nie osiągnęła przyjętego w 2014 roku progu 2 proc. PKB na obronność. -Rosja jest coraz bliżej tych państw – zaznaczył, wskazując m.in. na odnotowywane liczne akcje sabotażowe oraz wojnę hybrydową.
Wojna w Ukrainie. Jasna deklaracja szefa MON. Chodzi o odbudowę zniszczonego kraju
Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że Polska będzie miała istotny wkład w odbudowie Ukrainy po wojnie. – Oczekujemy, że inwestycje polskie będą w Ukrainie. Wybieram się (tam – red.) z grupą przedsiębiorców – mówił.
– Gospodarcze inwestycje, które gwarantują bezpieczeństwo, takie gwarancje, żeby inwestować w Ukrainie – jak najbardziej, po to jadę na Ukrainę. Ale nie przewidujemy wysłania wojsk na Ukrainę – przekazał Kosiniak-Kamysz.
Wizyta najprawdopodobniej odbędzie się w marcu. W polskiej delegacji znajdzie się miejsce zarówno dla przedsiębiorców z sektora publicznego, jak i prywatnego.
Trzy kraje chcą kupować sprzęt wojskowy w Polsce. Kosiniak-Kamysz ogłasza
Wicepremier podkreślił, że „Ukraina chce kupować nasz sprzęt”. Taką deklarację miał złożyć ukraiński minister obrony Rustem Umierow. – To jest takie pokazanie, że za pomoc też jest określona wdzięczność – tłumaczył lider PSL.
Co więcej, chęć zakupu sprzętu wojskowego w Polsce ogłosili również Belgowie i Łotysze. Chodzi m.in. o systemy minowania narzutowego Baobab-K.