Niebezpieczny lot nad rondem 

Do przerażającego zdarzenia drogowego doszło 3 grudnia w rumuńskim mieście Oradea. Kamery monitoringu uchwyciły moment, w którym rozpędzony mercedes wjeżdża na rondo, zahacza o krawężnik i dosłownie wystrzeliwuje w powietrze. Samochód przelatuje nad dwoma pojazdami stojącymi przed wjazdem, mija autobus i spada na pobocze z potężnym hukiem. 

Kierowca zemdlał 

Jak ustalili śledczy, 49-letni Rumun stracił przytomność z powodu gwałtownego spadku poziomu cukru we krwi. Według lokalnej policji kierowca doznał epizodu hipoglikemii i nie był świadomy sytuacji na drodze. Mężczyzna wjechał na rondo pod prąd, a z powodu braku kontroli nad pojazdem uderzenie w wysepkę wybiło auto w powietrze

Zobacz wideo Potrącił pieszego i uciekł. Zarzuty dla 80-letniego kierowcy

Krok od tragedii 

Mieszkańcy okolicznych bloków zgłaszali, że słyszeli potężny huk. Mercedes po locie uderzył w metalowy słup zaledwie kilka metrów od stacji benzynowej. Gdyby auto spadło kawałek dalej, skutki mogłyby być katastrofalne. Kierowca został uwięziony w zniszczonym pojeździe. Służby ratunkowe wydobyły mężczyznę i przetransportowały do szpitala. Lekarze stwierdzili liczne złamania, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo

Kara dla skoczka 

Policja zatrzymała prawo jazdy kierowcy na 90 dni i nałożyła mandat w wysokości 1600 lejów, czyli około 1300 zł. Sprawa wciąż jest wyjaśniana. To nie pierwszy spektakularny wypadek, jaki zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu.

Polskie historie 

Internauci szybko przypomnieli podobną historię z Polski, kiedy kierowca również przeleciał nad rondem. W kwietniu 2020 roku 41-letni kierowca osobowego suzuki z dużą prędkością wjechał na rondo w Rąbieniu (woj. łódzkie), odbił się od wyspy środku, przeleciał kilkadziesiąt metrów i wylądował na terenie miejscowej parafii. Mężczyzna usłyszał później wyrok roku więzienia w zawieszeniu, sam zaproponował dla siebie karę, a sąd na to przystał. Kierowca został oskarżony o sprowadzenie zagrożenia katastrofy i jazdę po pijanemu – miał we krwi 1,4 promila alkoholu. Z kolei czerwcu br. kolejne podobne zdarzenie, choć z mniej spektakularnym lotem zarejestrowano w Pleszewie w woj. wielkopolskim. Kierujący nie mógł się zatrzymać, ponieważ doszło do awarii. Auto cały czas przyspieszało. W sieci można co jakiś czas natknąć się na podobne nagrania, zarówno z Polski, jak i z innych części świata. 

Czytaj także: Syreny zawyły. Fałszywy alarm na Lubelszczyźnie. Burmistrz tłumaczy, co się stało

Źródła:Daily Mail, tvn24.pl, Super Express

Udział
Exit mobile version