Co powiedział Robert Fico? – Jeśli zajdzie taka potrzeba, jestem gotów bez wahania rozmawiać z prezydentem Władimirem Putinem – zadeklarował. Skrytykował też Unię Europejską i sojuszników Ukrainy. Uznał, że wspierając Kijów, europejskie mocarstwa podsycają wojnę, która w rzeczywistości ich nie interesuje. Według niego porozumienie pokojowe między Ukrainą a Rosją mogło zostać podpisane w 2022 roku. – Ale ktoś przyszedł i powiedział: Nie, nie, nie, nie, nie możesz tego podpisać – stwierdził. Powtórzył także argument, jakoby antyrosyjskie sankcje nie przynosiły efektów.

Pierwszy taki polityk: Robert Fico został pierwszym unijnym przywódcą, który wystąpił w rosyjskiej telewizji po agresji Rosji na Ukrainę. Czołowa propagandystka Kremla, prowadząca program Olga Skabiejewa zapowiedziała rozmowę jako wywiad z politykiem, który przeżył zamach na swoje życie za poglądy w sprawie Ukrainy.

Zobacz wideo Dworczyk o sankcjach nałożonych na Rosję: To wciąż gra pozorów, jesteśmy zbyt mało zdecydowani

Fico zamierza udać się do Moskwy: Zapowiedział, że planuje przybyć na przyszłoroczne obchody 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Możliwość udziału w uroczystości nazwał zaszczytem i „osobistym obowiązkiem„. Szef słowackiego rz±du mówił też o wielkich zasługach radzieckiego wojskowego Iwana Koniewa i podkreślił, że zasługuje on na pomnik w Słowacji. 

Wystąpienie premiera skrytykowała słowacka opozycja: Szef największego ugrupowania Michal Simecka nazwał wydarzenie hańbą. „Służba zdrowia to nie jest dla niego temat, ale najwyraźniej znajduje czas, by służyć Putinowi” – napisał. 

Więcej: O wyjeździe premiera Słowacji do Moskwy przeczytasz w artykule: „Premier Słowacji wprost: 'Pojadę do Moskwy. Kto mnie powstrzyma?'”.

Źródła: iDnes.cz, aktuality.sk, IAR

Udział
Exit mobile version