Ciche wkraczanie rewolucji
Sztuczna inteligencja w polskich szpitalach to już nie odległa przyszłość. To rzeczywistość, która codziennie ratuje życie. W ciszy laboratoriów i sal szpitalnych algorytmy analizują setki tysięcy badań, wychwytują szczegóły, które umknęłyby ludzkiemu oku, pomagają lekarzom podejmować decyzje o życiu i śmierci.
Badania Centrum e-Zdrowia pokazują, że sztuczna inteligencja jest wykorzystywana w 13,2 proc. przebadanych szpitali. Rok wcześniej odsetek ten wynosił 6,5 proc. To dwukrotny wzrost w ciągu zaledwie dwunastu miesięcy. Liczby te nie oddają jednak skali przemian, które dzieją się na naszych oczach.
Ligia Kornowska, dyrektor zarządzająca Polskiej Federacji Szpitali, podkreśla:
– Sztuczna inteligencja często wydaje nam się czymś odległym i pozostającym raczej na etapie myślenia życzeniowego, w rzeczywistości może być bardziej powszechnie wykorzystywana, niż sądzimy.
Placówki świadczące stacjonarne i całodobowe usługi inne niż szpitale oraz ambulatoryjne ośrodki zdrowia stosują sztuczną inteligencję znacznie rzadziej – odpowiednio 3,2 proc. i 4,1 proc.
To pokazuje, że technologia ta wciąż jest przywilejem największych placówek medycznych.
Wrocławski fenomen na skalę światową
Aplikacja Symptomate to polska perła w koronie światowej medycyny cyfrowej. Wrocławska firma Infermedica stworzyła narzędzie, które jako pierwsze w Polsce otrzymało tytuł Aplikacji Certyfikowanej MZ i zostało włączone do Portfela Aplikacji Zdrowotnych.
Piotr Orzechowski, założyciel i CEO Infermedica, nie kryje dumy z osiągnięcia. – Nasz silnik oparty na sztucznej inteligencji jest regularnie testowany, osiągając skuteczność na poziomie 94 proc. – mówi. Jak dodaje, lekarze współpracujący z Symptomate dokładnie sprawdzają jakość informacji, które przekazuje aplikacja.