Szwecja ma poważny problem ze wzrostem przestępczości. Według danych policji tylko w styczniu na terenie całego państwa doszło do ponad 30 eksplozji podłożonych ładunków wybuchowych i kilku śmiertelnych strzelanin. Do jednej z najtragiczniejszych w całej szwedzkiej historii doszło we wtorek w Örebro, gdzie napastnik wtargnął do szkoły dla dorosłych i zastrzelił 11 osób wielu narodowości. Premier Ulf Kristersson jeszcze w sobotę mówił, że kraj walczy z przestępczością zorganizowaną, która „w dużej mierze dotyczy migracji”. Dane służb bezpieczeństwa nie wskazują jednak wprost na odpowiedzialność obcokrajowców.

Sebastian Przybył, Interia: Co takiego dzieje się w Szwecji, że poziom przestępczości wyraźnie i niebezpiecznie wzrasta?

Dr Damian Szacawa, adiunkt w Instytucie Stosunków Międzynarodowych UMCS w Lublinie oraz kierownik Zespołu Bałtyckiego w Instytucie Europy Środkowej: Ten poważny problem nie ma jednej przyczyny. Przestępczość zorganizowana i walki gangów to codzienność w Szwecji od blisko czterech lat. Był to jeden z powodów, dla których we wrześniu 2022 roku doszło do zmiany rządu na centroprawicowy wspierany przez partię Szwedzkich Demokratów na podstawie porozumienia z Tidö.

Powodami wzrostu przestępczości są głównie błędna polityka migracyjna i niewłaściwe asymilowanie migrantów, którzy do Szwecji przybywali w przeszłości. Szwecja była otwarta na obcokrajowców i stanowiła przez wiele lat miejsce schronienia jeszcze na długo przed kryzysem z 2015 roku.

Ale mimo wszystko w Szwecji przez dekady było spokojnie, a sam kraj był synonimem „oazy spokoju”.

W pewnym momencie instytucje państwowe nie dały rady z nowymi przybyszami. Pojawiły się tzw. obszary szczególnie wrażliwe, czyli obszary o niskim statusie społeczno-ekonomicznym i dużej aktywności przestępczej. Z kolei Szwedzi przez lata głosowali nogami, czyli wyprowadzali się w sytuacji, gdy w danej dzielnicy wzrastał odsetek nowych mieszkańców, którzy urodzili się poza Szwecją. Dane szwedzkiego urzędu statystycznego wskazują, że są gminy, w których już ponad 1/3 mieszkańców urodziła się poza krajem. To nie są tylko migranci z Afryki czy Azji, bo dużą część stanowią także osoby z państw europejskich – w tym głównie z byłej Jugosławii. Bardzo dużo jest też Polaków, którzy stanowią czwartą po Finach, Irakijczykach i Syryjczykach grupę imigrantów mieszkających w Szwecji.

Kiedy Szwecja przestała panować nad sytuacją?

Szwecja przestała dawać radę, gdy pojawiła się przestępczość zorganizowana – obecnie przypomina to sytuację Polski z lat 90. XX wieku. Problemem jest o tyle trudniejszy, że występują różnice kulturowe. Policja wskazuje, że bardzo trudno jest dotrzeć jej do świadków i osób, które mogłyby zinfiltrować grupy przestępcze. Ponadto zleceniodawcy i przywódcy – choć znani służbom bezpieczeństwa – znajdują się często poza granicami Szwecji – w Turcji czy Iranie.

Oprócz tego stało się to, co eksperci przewidywali – wraz ze wzrostem penalizacji przestępczości zorganizowanej, zamachów z użyciem broni i podkładania ładunków wybuchowych do takich czynów zaczęto wynajmować coraz młodsze osoby, a ponieważ w Szwecji granicą karania jest 15. rok życia, to często obecnie sprawcami są nastolatkowie między 11. a 14. rokiem życia.

Dlaczego nastolatkowie się na to godzą?

Szwedzcy dziennikarze i eksperci twierdzą, że dla części z nich to łatwy zarobek, dlatego pojawiły się apele do rodziców, by zwracali uwagę na swoje dzieci, czy nie mają nagle większej ilości środków, nowego sprzętu elektronicznego czy nowych ubrań – to wyznaczniki, które jednocześnie pomagają zabłysnąć w grupie rówieśniczej. Ponadto nastolatkowie są zastraszani, łatwo się nimi manipuluje.

Wskazywanie, że za wzrost przestępczości odpowiada tylko migracja, to nie jest pełnia prawdy – to duże uproszczenie, dlatego że nawet jeśli to migranci byliby odpowiedzialni za łamanie prawa, to istnieją inne osoby i środowiska, które czerpią z tego zyski.

O co walczą te grupy przestępcze?

Przede wszystkim to kontrola handlu narkotykami, a w ostatnim czasie również walka o wpływy na danym obszarze. Policja bardzo mocno podkreśla, że znaczny wzrost niebezpiecznych zdarzeń w ostatnim czasie to wynik prób zastraszania właścicieli sklepów i kramów, od których wyłudzane są haracze.

Przykład Szwecji to też przestroga dla Polski, ponieważ w ostatnim czasie w naszym kraju również odradzają się grupy przestępcze, w których dominują Gruzinów – o czym pisała ostatnio „Rzeczpospolita”. Jeśli nasze służby sobie z tym teraz nie poradzą, to będziemy mieli bardzo trudną sytuację. Może się okazać, że będziemy w takiej sytuacji jak Szwecja, nie będąc państwem migracyjnym.

Czy istnieją dane, które wskazywałyby na odsetek przestępczości wśród rodowitych Szwedów a wśród osób z tłem migracyjnym?

Nie, ponieważ Szwecja nie podaje takich danych. Być może powodem jest niechęć władz do różnicowania społeczeństwa, ale częściowo wynika to z faktu, że w niektórych przypadkach nie wiadomo, kto jest sprawcą. Pojawiają się też strzelaniny, w których napastnik wchodzi do szkoły i zabija tylko osoby o ciemniejszym kolorze skóry. Do tej pory najgłośniejszą tego typu sprawą był atak na szkołę w Trollhättan w październiku 2015 roku, kiedy zamaskowany 20-parolatek wszedł do budynku i zamordował trzech uczniów, a potem policja go zastrzeliła. Teraz jednak za taką uważa się wtorkową strzelaninę w Örebro. Warto podkreślić, że doszło do niej w szkole dla dorosłych, gdzie obcokrajowcy uczą się języka szwedzkiego.

Czy możemy więc mówić, że pojawia się ryzyko wzrostu odsetka zjawisk „odwetowych”, w których to rodowici Szwedzi będą się dopuszczać ataków na migrantów w zemście za działania migrantów czy grup przestępczych?

Póki co politycy są bardzo spokojni i stonowani. Wskazują, że atak w Örebro to największa masowa strzelanina w historii kraju i największa tragedia, ale nie dają większych podstaw do emocjonalnego rozgrywania tego, co się stało, by uczcić rannych i ofiary, które wciąż są identyfikowane.

Jakie więc rozwiązania wprowadzili już rządzący, aby zwalczyć problem przestępczości?

Wprowadzono już surowsze kary dla członków ganów i umożliwiono deportacje osób, które są zaangażowane w działalność przestępczą, a nie posiadają obywatelstwa szwedzkiego, jednak w dalszym ciągu przemoc nie została zastopowana, a jedynie trochę ograniczona. W pierwszej połowie 2024 roku doszło do najmniejszej liczby strzelanin i podkładania ładunków wybuchowych od 2017 roku, ale to nie oznacza, że sytuacja się poprawiła – zmienił się tylko geograficzny obszar występowania przestępstw, ponieważ zmniejszyła się ich skala w Sztokholmie, ale nie zaobserwowano tego w Uppsali, Malmö czy Göteborgu.

Występowanie zjawiska przestępczości zorganizowanej w miastach na pograniczu z Danią i Norwegią wpłynęło negatywnie na poczucie zagrożenia w tych państwach. Kopenhaga i Oslo mają obiekcje wobec Sztokholmu, ponieważ wiele młodocianych przestępców ze Szwecji jest wykorzystywanych do porachunków w Danii i Norwegii.

A jakie jeszcze propozycje pojawiają się na stole?

Planowane jest poszerzenie obszarów objętych monitoringiem, obniżenie wieku karania nieletnich jak dorosłych do 14. roku życia, a także podsłuchiwanie nieletnich – służby mogłyby żądać od dostawców usług elektronicznych, by udostępniali dane dotyczące niepokojących działań, podejrzanych subskrypcji kanałów, które nawołują do przemocy, a także przesyłanych wiadomości obrazkowych i tekstowych. Dotyczyć by to miało też takich gigantów jak Apple, Meta czy Google.

Kiedy te rozwiązania mogłyby zostać wdrożone?

Początkowo planowano, że miałyby one wejść w życie w połowie 2026 roku. Szwecja – nawet w takich sytuacjach – działa zgodnie z obowiązującym prawem i procesem legislacyjnym. Najpierw tworzone są komisje, prowadzi się dyskusje i konsultacje, które dokładnie badają sprawę, a potem przedkładają najlepsze możliwe sposoby rozwiązania. Zanim to przejdzie przez cały proces, często mija dużo czasu. W obecnej sytuacji nie należy jednak wykluczyć przyśpieszenia tego procesu i wprowadzenia nowych uprawnień późnym latem lub jesienią 2025 roku. Kwestia dostępu do danych cyfrowych na pewno zaangażuje jeszcze dodatkowo Komisję Europejską, ponieważ trzeba będzie zmusić platformy społecznościowe do współpracy, a nie jest to zadanie łatwe.

Rozmowę przeprowadził Sebastian Przybył

Chcesz skontaktować się z autorem? Napisz: sebastian.przybyl@firma.interia.pl

Udział
Exit mobile version