Jak informuje „Rzeczpospolita”, powołany przez prokuratur biegły wykluczył, że granatnik w KGP odpalił się sam lub wskutek nieszczęśliwego wypadku. „Był sprawny i uzbrojony. Został odpalony przez naciśnięcie spustu” – podkreśla dziennik, powołując się na opinię biegłego z Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia.

Zobacz wideo Gen. Rapacki: Myślę, że gen. Szymczyk chce, żeby wyjaśniono zdarzenie z granatnikiem

To oznacza – co podkreśla „Rzeczpospolita” – że opinia eksperta podważa wersję Jarosława Szymczyka, który twierdził, że granatnik eksplodował sam. – Złapałem tubę granatnika w dolnej części, lekko się pochyliłem i podniosłem ją do pionu. Kiedy ją postawiłem, to nastąpiła potężna eksplozja – tłumaczył. -Zapewniono nas, że to złom. Czuje się ofiarą, a nie sprawcą – stwierdził. 

Wybuch granatnika w KGP. Kierwiński: Wina Szymczyka jest oczywista

Do doniesień „Rz” odniósł się były już minister spraw wewnętrznych. „Moim zdaniem wina gen. Szymczyka jest tu oczywista. Dlatego po dokładnym audycie jako szef MSWiA złożyłem w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Cieszę się, że wreszcie prokuratura zajęła się tą sprawą” – podkreślił Marcin Kierwiński.

Przypomnijmy, do zdarzenia, o którym mowa, doszło 14 lipca 2022 roku. Podczas wizyty w Ukrainie ówczesny szef policji otrzymał w prezencie dwa granatniki. Miały być przerobione na głośnik i puste w środku. Jeden z nich jednak wybuchł w gabinecie Jarosława Szymczyka. Rozerwał on podłogę i przebił sufit.

Artykuł aktualizowany

Udział
Exit mobile version