Alicja Nowicka poinformowała w mediach społecznościowych o zaginięciu jej ojca – Tadeusza, który jest jednocześnie wiceprezesem Polskiego Komitetu Paralimpijskiego. „Depresja potrafi zabrać wszystko, co kochasz” – zaznaczyła Nowicka. 73-latek 29 czerwca o godzinie 18:30 wyszedł z domu na warszawskim Tarchominie przy ulicy Nowodworskiej i do tej pory nie wrócił. Zaginiony ma silną depresję i przyjmuje leki, których nie ma przy sobie.

Przy kościele św. Jakuba na Białołęce, w okolicy ul. Mehoffera 4, mężczyzna zostawił samochód, w którym znajdował się telefon. „Nie wiemy, co się z nim dzieje. Wiemy tylko, że bardzo go kochamy i czekamy. Jeśli ktokolwiek widział Go w tym rejonie lub ma jakiekolwiek informacje – proszę o kontakt” – podkreśliła córka wiceprezesa Polskiego Komitetu Paralimpijskiego.

Tadeusz Nowicki zaginął. Warszawska policja prowadzi poszukiwania

Wszystkie osoby, które widziały Tadeusza Nowickiego lub posiadają jakiekolwiek informacje w sprawie, mogą kontaktować się z jego synem Jakubem pod numerem telefonu 600 788 880 oraz przede wszystkim z policją, która go poszukuje, pod numerami alarmowymi 997 lub 112 albo bezpośrednio z Komisariatem Policji Warszawa Białołęka, pod numerem 47 72 35 131. Miejski Reporter podał, że poszukiwania trwają w rejonie wału przeciwpowodziowego nad Wisłą.

73-latek ma 170 centymetrów wzrostu i waży około 65-70 kilogramów. Mężczyzna ma siwe włosy oraz nosi okulary. W momencie zaginięcia Tadeusz Nowicki był ubrany w krótkie, niebieskie dżinsowe spodnie i kolorową, wzorzystą podkoszulkę z przewagą koloru niebieskiego. Miał udać się na saunę do Energy Fitness przy ul. Antalla 5, gdzie niestety nie dotarł. Możliwe, że mężczyzna miał ze sobą plecak z kluczykami do samochodu oraz koszulkę, ręczniki i klapki.

Udział
Exit mobile version