Kołobrzeg. Nadmorski kurort, znany nie tylko z żołnierskich festiwali, ale także piękna otaczającej przyrody. „To największe polskie uzdrowisko, zieleń jest dla nas niezmiernie cenna, zajmuje ok. 60 proc. obszaru całego miasta” – informuje Michał Kuczyński z UM Kołobrzeg.
Po Kołobrzegu jeździ specjalny samochód skanujący drzewa
Dlatego władze zdecydowały się na cyfrową rewolucję w zieleni miejskiej. Kołobrzeg jako pierwszy w kraju zeskanuje drzewostan. Pomoże w tym specjalny pojazd, wyposażony w kamerę 360 stopni i precyzyjny GPS.
„Bardzo ważna jest ta technologiczna strona, uwzględnienie takiego sprzętu, który nie tylko skanuje, ale też ma wysokiej rozdzielczości zdjęcia, i w połączeniu to daje nam właśnie te rezultaty, których oczekujemy” – mówi Kamil Witkoś-Gnach z Nature Based Tree Management.
System ma zeskanować 5 tys. drzew i stworzyć ich wirtualne odpowiedniki. Lato to najlepszy czas na to zadanie, bo drzewa są w pełnym ulistnieniu. Taki gąszcz zieleni dla nowoczesnej technologii nie stanowi większego problemu.
Uczenie maszynowe, po wprowadzeniu odpowiedniej ilości danych, jest w stanie rozpoznać gałęzie i liście, nawet jeśli drzewa mają korony wchodzące jedna w drugą. Sztuczna inteligencja przeanalizuje każdy okaz, oceni jego kondycję i strukturę korony. Nowoczesne rozwiązanie przyniesie oszczędność czasu. Taka inwentaryzacja kiedyś zajmowała dwa lata. Teraz zaledwie trzy dni.
„Główną zaletą technologii jest szybkość. Jaka jest jej dokładność? prawdopodobnie trochę mniejsza niż w wypadku dendrologa, specjalisty, natomiast stanowi świetne narzędzie przesiewowe do tego żeby, drzewa problemowe wytypować” – mówi Piotr Kwiatkowski, arborysta.
Dzięki temu uda się np. usuwać drzewa, które zagrażają bezpieczeństwu mieszkańców. Cyfrowy projekt pozwoli też lepiej planować rozwój miejskiej zieleni. „Pomoże nam to lepiej zadbać o drzewa. Sprawdzimy, jakie są trendy, jak to wszystko wygląda, jakie drzewa sadzić, jakich drzew mamy za dużo, więc jakich nie sadzić, pomoże planować inwestycje” – wylicza Michał Kuczyński.
Koszt pilotażowego programu to 100 tys. zł. Na świecie tylko pięć miast stosuje tę technologię. Dwa samochody jeżdżą po Europie, w tym jeden właśnie po Kołobrzegu. Pierwsze dane poznamy w sierpniu. Za dwa lata badanie zostanie powtórzone.