Jest wiele lotnisk położonych w malowniczych okolicznościach przyrody. Pasażerowie zachwycają się ich nowoczesnością, egzotycznymi roślinami czy spektakularnym wodospadem we wnętrzu hali.

Żaden port lotniczy nie może jednak równać się z tym, co ma do zaoferowania lotnisko Ko Samui w Tajlandii. Przypomina bardziej wakacyjny kurort niż miejsce, w którym dopiero rozpoczynamy lub kończymy naszą podróż.

Już w momencie wyjścia z samolotu zaskakują nas kolorowe wózki elektryczne, które zawożą pasażerów do terminala. Można poczuć się w nich jak w kolejce turystycznej, w której przewodnik w niespiesznym tempie pokazuje turystom okolicę.

Lotnisko Ko Samui. Tropikalna strefa zamiast hali przylotów

Na tajskim lotnisku próżno też wypatrywać klasycznego terminala. Zamiast geometrycznej bryły naszym oczom ukazuje się otwarta przestrzeń zorganizowana w stylu balijskim.

Nie uświadczymy tutaj też klimatyzacji. Nikt jednak nie skarży się na jej brak. Chłód zapewniają liczne wiatraki i wentylacja. Miejsce standardowej hali zajmują z kolei trawiaste pasy z parasolami pokrytymi strzechą, pod którymi wypoczywają turyści.

Pasażerowie przylotowi wychodzą na ścieżki otoczone palmami, kwiatami i egzotycznymi roślinami. Tu naprawdę już od pierwszego kroku można poczuć się jak w luksusowym kurorcie.

Port w Ko Samui to jedno z nielicznych lotnisk na świecie, gdzie nie ma rękawów do samolotów. Pasażerowie jednak nie narzekają z tego powodu – każda chwila w tym miejscu jest wyjątkowa i nikomu nie spieszy się do samolotu.

Zwłaszcza, jeśli przed odlotem można jeszcze wybrać się na masaż za 40 zł. Osoby opuszczające wyspę korzystają z kilku drewnianych stanowisk odprawy, ciesząc się jednocześnie brakiem kolejek – lotnisko obsługuje ograniczoną liczbę pasażerów.

Po przejściu odprawy trafiają do otwartego salonu odlotów, który bardziej przypomina strefę relaksu na świeżym powietrzu. Czekają tam na nich wygodne fotele, hamaki i stoliki otoczone bujną roślinnością. Najbardziej wymagającym pasażerom port oferuje business lounge, naturalnie również utrzymany w egzotycznym klimacie.

Z kolei każdy może poczęstować się przed odlotem bezpłatną przekąską i napojem. Ostatnie chwile przed wejściem na pokład można spędzić na placu zabaw. Gwarantujemy, że świetnie będą bawić się na nim nie tylko dzieci, a widok na otoczony palmami pas startowy zrelaksuje nawet tych, którzy boją się latać.

Lotnisko w Ko Samui zachwyciło internautów

Lotnisko w Ko Samui to prywatny port należący do Bangkok Airways – największej prywatnej linii lotniczej w Tajlandii. Znajduje się w północnej części wyspy, w pobliżu plaży Bo Phut.

Jego budowa trwała od 1982 do 1989 roku. Większość lotów realizują z niego Bangkok Airways, choć w 2008 do grona obsługiwanych przewoźników dołączyły Thai Airways.

Port rozsławił twórca internetowy, Sam Tyler, pokazując na jednym ze swoich nagrań na TikToku wideo z tego wyjątkowego miejsca. – To jest najbardziej niezwykłe lotnisko na całym świecie, ponieważ jego terminal znajduje się na zewnątrz – opisywał z zachwytem. Film szybko stał się wiralem.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
Exit mobile version