Od ubiegłego tygodnia na antenie TV Republika, w prawym, dolnym rogu, widniało tajemnicze logo, zapowiadające „Aferę Taśmową 2.0”, czyli publikację nieznanych materiałów dot. ważnych polityków. Pracownicy stacji Tomasza Sakiewicza twierdzili, że dysponują czymś, z czym opinia publiczna zdecydowanie powinna się zapoznać. – Dla każdego wyborcy i dziennikarza to będzie wstrząs – mówił w rozmowie z Wirtualnymi Mediami redaktor naczelny.

Co zawierały ujawniane przez „Republikę” nagrania? M.in. jedno z sejmowych wystąpień Romana Giertycha czy fragmenty jego rozmów telefonicznych (nie wiadomo, jak je zdobyto, choć w sieci pojawiają się nieoficjalne podejrzenia, że być może użyto w tym celu izraelskiego oprogramowania Pegasus).

Część internautów była w szoku po odsłuchaniu taśm, a część przyznała, że liczyła na zdecydowanie coś więcej, w związku z szumnymi zapowiedziami. Tymczasem otrzymali rozmowę, podczas której poseł Koalicji Obywatelskiej z Donaldem Tuskiem (w 2019 r.) używa wulgarnego słowa, określając przy jego pomocy wymienione wcześniej okręgi wyborcze (wymiana zdań dot. kształtu list wyborczych Platformy Obywatelskiej przed wyborami parlamentarnymi). Także z ust premiera padło niewybredne określenie na wyborców Zjednoczonej Prawicy. W innym nagraniu Giertych chwali też prok. Ewę Wrzosek, która zajmuje się sprawą tzw. „dwóch wież”. Narzeka też w rozmowie z bankierem Leszkiem Czarneckim na podwyższenie płacy minimalnej do 3 tys. zł.

Jak na materiały TV Republika zareagowały osoby publiczne? Dziennikarz Krzysztof Stanowski napisał na platformie X, że to „kompromitacja, ale nie Giertycha!”. „Publikowanie prywatnych rozmów jest po prostu słabe. Zwłaszcza, że żadnej afery tam nie ma. A nagrywanie rozmów adwokata z jego klientem, nie mówiąc już o ich publikowaniu, to już standardy sowiecko-afrykańskie” – ocenił zaś gorzko lider Konfederacji Wolność i Niepodległość, poseł Sławomir Mentzen. Michał Woś, czyli były wiceszef ministerstwa sprawiedliwości, uważa natomiast, że „nowe taśmy to dowód, iż Giertych prowadzi, wpływa, steruje prokuraturą”.

Bodnar: Śledczy analizują, czy doszło do popełnienia „czynów zabronionych”

17 czerwca, a więc dzień po publikacji ostatniej taśmy, do sprawy stanowczo odniósł się prokurator generalny.

„Po opublikowaniu przez TV Republika kilku nagranych rozmów Romana Giertycha zespół śledczy nr 3 prokuratury krajowej, prowadzący postępowanie ws. stosowania oprogramowania Pegasus, podjął intensywną współpracę z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym. Całokształt okoliczności analizowany jest pod kątem ewentualnego popełnienia czynów zabronionych – w szczególności ujawnienia materiałów z kontroli operacyjnej oraz złamania tajemnicy obrończej. Po dokonanej analizie prokurator zdecyduje, czy w tej sprawie podjęte zostanie odrębne śledztwo” – wskazał.

Udział
Exit mobile version