W skrócie
-
Z bykami uciekającymi z gospodarstwa w Moszczenicy musieli poradzić sobie strażacy oraz policja.
-
Do akcji użyto nowoczesnych narzędzi, m.in. drona z termowizją i quada.
-
Zwierzęta były agresywne, poturbowały właściciela oraz uszkodziły samochody i ogrodzenie.
W czwartek po południu strażacy z Moszczenicy w powiecie gorlickim zostali zadysponowani do nietypowego zdarzenia. W Moszczenicy na jedną z posesji wtargnął agresywny byk. Jak się później okazało, drugie zwierzę mogło być niebezpieczne, dlatego w akcji wykorzystano quada i drona z termowizją. Na miejscu pojawił się też weterynarz.
Rozjuszone byki zbiegły hodowcy
Na miejsce zdarzenia udał się m.in. zastęp strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej w Moszczenicy. „Po dojeździe i rozpoznaniu okazało się, że z jednego z gospodarstw uciekły dwa byki” – relacjonuje OSP.
Według służb zwierzęta były „bardzo agresywne” i poturbowały hodowcę. Na miejsce został wezwany patrol policji i zespół ratownictwa medycznego. Poszkodowany mężczyzna z ranami głowy, brzucha i ręki został zabrany do szpitala w Gorlicach. Policjanci z gorlickiej jednostki mają sprawdzać czy hodowca zachował odpowiednie środki ostrożności podczas przetrzymania zwierząt.
Służbom udało się namierzyć i zabezpieczyć byka znajdującego się na jednej z posesji. Zwierzę miało uszkodzić trzy samochody osobowe i ogrodzenie. Wtedy zaczęto ścigać kolejnego byka, który zaczął zmierzać w innym kierunku. Wtedy do akcji wkroczył sprzęt.
Służby złapały byka z pomocą drona
Dowódca obawiał się, że zwierzę może być niebezpieczne dla strażaków, dlatego zdecydował się na użycie quada i drona.
„Operator drona bardzo szybko ustalił lokalizację drugiego zwierzęcia. Na miejsce sprowadzono także lekarza weterynarii, który za pomocą specjalnej broni i środka usypiającego obezwładnił zwierzęta. Na miejsce dojechali także policyjni technicy” – informuje OSP.


