
-
Wielka Pacyficzna Plama Śmieci zajmuje powierzchnię pięć razy większą niż Polska i stale rośnie, zagrażając ekosystemom morskimi i całej ludzkości.
-
Skupisko śmieci nie jest stałym lądem, lecz luźną zawiesiną plastikowych odpadów, unoszącą się przy powierzchni i na różnych głębokościach oceanu.
-
Obecność plastiku prowadzi do śmierci zwierząt oraz powstania nowego ekosystemu, którego eliminacja jest wyzwaniem dla ekologów i naukowców.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Nie trzeba nikomu mówić jak wielkie zagrożenie dla zwierząt morskich stanowi Wielka Pacyficzna Plama Śmieci. Jednak jej istnienie zagraża także ludzkości.
– Może to ostatecznie doprowadzić do załamania się ekosystemów i katastrofalnych skutków dla życia na Ziemi, jako że morza i oceany pełnią wiele kluczowych funkcji ekosystemowych, m.in. pochłaniają dwutlenek węgla, pochłaniają nadmiar ciepła, czyli regulują klimat, zapewniają pracę i wyżywienie miliardom ludzi na ziemi oraz mają znaczący udział w produkcji tlenu – stwierdziła w rozmowie z Zieloną Interią Anna Ogniewska z Greenpeace Polska.
Jak wygląda Wielka Pacyficzna Plama Śmieci
Historia tego wysypiska zaczyna się w 1997 r., kiedy to kapitan Charles Moore płynąc z Hawajów do Kalifornii natknął się na plastik unoszący się na powierzchni Pacyfiku. Naukowcy odkryli, że jest tam aż 6 razy więcej plastiku niż planktonu.
Ludzie wyobrażają sobie to miejsce jak ląd i porównują do wyspy. Jednak nic mylnego. Wbrew nazwie Pacyficzna Plama Śmieci nie jest zbitą masą, ani tym bardziej stałym lądem. To raczej luźne skupisko pływających blisko siebie (głównie plastikowych) odpadów, dryfujących przy powierzchni do kilku metrów pod taflą oceanu.
Skupisko śmieci rośnie i rośnie
Na łamach artykułu opublikowanego na łamach „Environmental Research Letters” można przeczytać, że w ciągu ostatnich siedmiu lat odnotowano wzrost koncentracji plastiku na słynnym pływającym wysypisku. Naukowcy przeanalizowali próbki z Pacyficznej Plamy Śmieci zebranych podczas 50 ekspedycji. Odbyły się one w latach 2015-2022. Są to nowe fragmenty odpadów, które zostały wprowadzone do Plamy z zewnątrz. Nie są to zdegradowane, zalegające od dekad śmieci.
Niestety, ale wyniki są jednoznaczne – Wielka Pacyficzna Plama Śmieci zwiększyła masę. Wzrosła ona z 2,9 kg na kilometr kwadratowy do 14,2 kg na kilometr kwadratowy. Wzrosła też ilość mikroplastiku – z 960 tys. do 1,5 mln na kilometr kwadratowy.
Wyspa śmieci unosząca się na Pacyfiku jest tak ogromna, że stała się w zasadzie nowym ekosystemem. Ekologowie chcą ją wyeliminować, choć będzie potrzeba na to olbrzymich pieniędzy. Tymczasem przyrodnicy są przeciw. Najpierw trzeba zrobić badania i sprawdzić, czy w ten sposób nie zaburzymy życia w oceanie – mówią.
Warto podkreślić, że Wielka Pacyficzna Wyspa Śmieci to nie stały ląd, ale zawiesina plastikowej materii, która utrzymuje się na różnych głębokościach. Na otwartym oceanie więcej plastiku unosi się na powierzchni, tworząc mniej lub bardziej zwarte skupiska. Im bliżej brzegu, tym więcej tworzyw na różnych głębokościach. Na tej stercie śmieci zidentyfikowano już 40 gatunków różnych zwierząt. Część z nich, napotykając nowy ląd, próbuje go zasiedlić i wykorzystać. Często kończy się to tragicznie. Zaplątują się w linki, w folie, duszą.
Wśród oceanicznych odpadów znaleziono nawet pisklęta ptaków, takich jak albatrosy, których rodzice próbowali być może karmić młode śmieciami. Żółwie morskie pływające w oceanie woreczki foliowe biorą za meduzy i zjadają. Z oczywistym skutkiem.

