Sekcja zwłok: W sobotę 23 listopada na ulicy Inżynierskiej w Warszawie policja podjęła interwencję w związku z mężczyzną, który był uzbrojony w maczetę. Ranny został jeden z funkcjonariuszy, który zmarł w szpitalu. 26 listopada rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prokurator Norbert Woliński przekazał, że według wstępnych wyników sekcji zwłok przyczyną śmierci była rana postrzałowa. Tłumaczył, że to jedynie wstępne wyniki, a dokładne zostaną podane w pisemnej opinii z zakresu medycyny sądowej.

Okolice ulicy Inżynierskiej: Jedna z mieszkanek kamienicy przy ulicy Inżynierskiej na Pradze-Północ powiedziała Wirtualnej Polsce, że agresywny mężczyzna wiele razy biegał z maczetą. Dodała, że był znany policji, a mieszkańcy długo błagali, żeby coś z nim zrobić. – No i doszło do tragedii – opowiadała kobieta. Pan Andrzej, który pracuje obok, stwierdził, że okolica jest bardzo niebezpieczna. – Bandyci chodzą na wolności. Proszę zobaczyć, co dzieje się w bramach – opowiadał.

Zobacz wideo Pościg za kierowcą. Przejechał po nodze policjanta

Poręcznie majątkowe i zawieszenie: Podczas akcji użyto broni służbowej, wskutek czego śmiertelnie ranny został inny funkcjonariusz. Prokurator Woliński przekazał, że podejrzany usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień i nieuzasadnionego użycia broni służbowej i spowodowania śmierci. Sąd odrzucił wniosek, a policjant nie trafi do aresztu. Będzie musiał wpłacić 50 tysięcy złotych poręczenia majątkowego. Nałożono na niego zakaz kontaktowania się ze świadkami zdarzenia i zbliżania się do miejsca zdarzenia. Zastosowano dozór policyjny, a policjant został zawieszony w czynnościach służbowych

Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: „Kulisy akcji policji na warszawskiej Pradze. W tle przeraźliwe krzyki: Karolina, zabiją mnie!”.

Źródła: Polska Agencja Prasowa, Wirtualna Polska, Gazeta.pl

Udział
Exit mobile version