Eksperci biją na alarm – ostrzega brytyjski „The Guardian” – gdy Donald Trump rozważa ułaskawienie skazanych za szturm na Kapitol. Eksperci ostrzegają, że ani prawnicy, ani ustawodawcy nie będą mogli powstrzymać decyzji 47. prezydenta USA, jeżeli ten zdecyduje się na ułaskawienie uczestników zamieszek.
Konstytucja USA wskazuje jasno, że prezydentowi przysługuje prawo do ułaskawienia niemalże wszystkich, którzy dopuścili się „przestępstw przeciwko Stanom Zjednoczonym”.
Zdaniem ekspertów z dziedziny prawa, jeśli Trump zdecyduje się na ten krok, dla wielu Amerykanów będzie to jasnym sygnałem, że zamieszki z 6 stycznia 2021 roku nie miały nic wspólnego z prawem i nie stały na przeszkodzie w pokojowym przekazaniu władzy.
– To pokazuje, że Trump decyduje, co jest, a co nie jest zgodne z prawem karnym Stanów Zjednoczonych – powiedziała Kimberly Wehle, profesor na wydziale prawa Uniwersytetu w Baltimore, ekspert z dziedziny prawa konstytucyjnego, cytowany przez brytyjski dziennik.
Szturm na Kapitol. Skazani czekają na ułaskawienie. Prawnicy ostrzegają
Z wynikami ubiegłych wyborów prezydenckich w USA nie zgodził się Donald Trump, który nie przyznał się do swojej porażki. Uczestników zamieszek pod Kapitolem nazwał „niewiarygodnymi patriotami” i obiecał im ułaskawienie, jeżeli wygra następne wybory, czego dokonał w listopadzie tego roku.
Prawnicy nie zgadzają się jednak z oceną prezydenta-elekta i przypominają, że uczestnicy wydarzeń uszkodzili budynek Kapitolu, ranili około 140 policjantów, a FBI uznało ich zachowanie za akt „terroryzmu krajowego”.
Rząd federalny wniósł oskarżenia przeciwko ponad 1500 osobom. Z tego 1000 osób przyznało się do winy lub zostało uznanych za winnych i skazanych. Od czasu wyboru Trumpa na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych osoby skazane oczekują ułaskawienia, czekają na to również osoby, których sprawy są w toku. Ich prawnicy wystąpili o odroczenie rozpraw aż do inauguracji prezydenckiej.
Donald Trump wygrał wybory prezydenckie w USA. Co może powstrzymać jego plany?
Prawnicy wyjaśnili, że jedynie opinia publiczna może wpłynąć na decyzję nowego prezydenta. Według badań opinii społecznej, tylko jedna trzecia Amerykanów opowiada się za tymi ułaskawieniami.
– Mogą wystąpić polityczne konsekwencje dla prezydenta lub całej jego partii politycznej – odniósł się do pomysłu ułaskawień prawnik Jeffrey Crouch. – Ponadto prezydent zawsze musi mieć na uwadze osąd historii – dodał.
Za to profesor Wehle posunął się dalej i plany republikanina nazwał „bezwstydnymi” i „nieokiełznanymi”. – Znajdujemy się teraz w bardzo głębokiej wodzie, jeśli chodzi o pytanie, czy nasz system rządów przetrwa następne cztery lata – zauważył.