Donald Trump „szerzy w ONZ propagandowe kłamstwa lobby paliw kopalnych – a wiarygodność Stanów Zjednoczonych gwałtownie spada” – tak przemówienie amerykańskiego prezydenta podsumował znany klimatolog prof. Stefan Rahmstorf.

Zobacz wideo Szymon Malinowski: Nie doceniamy naszego wpływu na klimat w skali planetarnej

Trump poświęcił sporą część swojego wystąpienia przed Zgromadzeniem Ogólnym Narodów Zjednoczonych kwestii zmiany klimatu, lub – jak mówi sam prezydent – „zielonego oszustwa”. – Moim zdaniem jest to największe oszustwo, jakie kiedykolwiek popełniono na świecie – powiedział.

Wypowiedzi Trumpa – uderzające w energię odnawialną, Europę, naukę – przypominały te z jego kampanijnych wieców. „Nie udawajmy, że jest to przemowa dotycząca polityki zagranicznej To po prostu szalone wywody MAGA (Make America Great Again – hasło wyborcze Trumpa, które dziś stanowi określenie jego zwolenników – red.)” – napisał Ned Price, były rzecznik Departamentu Stanu USA poprzedniej administracji. Jak stwierdził:

„Trump przemawia do swoich zwolenników, powtarzając wszystkie hasła swojej kampanii wyborczej, podczas gdy słuchają go światowi przywódcy, którzy woleliby być gdziekolwiek indziej”.

Trump manipuluje ws. klimatu

Chociaż Trump w wystąpieniu przekonywał, że „zawsze ma rację”, to znalazło się w nim kilka konkretnych, nieprawdziwych twierdzeń, które szybko sprostowali naukowcy i eksperci z dziedziny klimatu. Wiele z nich to powtarzane od lat mity na temat zmiany klimatu. 

Pierwszy dotyczył tego, że rzekomo wcześniej straszono „globalnym ochłodzeniem”, które „zniszczy świat”. Ten mit opiera się głównie na manipulacji okładkami magazynów z lat 70. i późniejszych oraz pojedynczymi wzmiankami na temat „globalnego ochłodzenia”. Ma to dowodzić, że jeszcze niedawno naukowcy poważnie obawiali się, że dojdzie do takiego zjawiska. W rzeczywistości świat nauki wcale zajmował się „globalnym ochłodzeniem” na żadną znacząca skalę, a już od lat 60. i 70. badany był przede wszystkim efekt cieplarniany.

Trump stwierdził, że „wszystkie prognozy, często oparte na błędnych przesłankach, sporządzone przez ONZ i wiele innych instytucji, okazały się błędne. Zostały one sporządzone przez głupich ludzi, kosztowało to ich kraje fortunę”. To zdanie to zupełna nieprawda, bo prognozy dotyczące ocieplenia klimatu – w których tworzeniu bardzo duży udział mieli amerykański naukowcy i instytucje – sprawdzają się bardzo dokładnie. 

Komentując wystąpienie prezydenta amerykański naukowiec Zeke Hausfather przypomniał swoje badanie sprzed kilku lat, w którym porównywał przewidywania modeli klimatycznych i rzeczywisty wzrost temperatury. Okazało się, że już prognozy z lat 70. i 80. bardzo dokładnie przewidziały wzrost temperatury Ziemi wraz z rosnącymi emisjami gazów cieplarnianych. 

Twierdzenia Trumpa o tym, że zmiany klimatu nie ma, nie wytrzymują zestawienia z najbardziej podstawowymi danymi. Od połowy XIX wieku, kiedy zaczęliśmy na przemysłową skalę spalać węgiel, a później ropę i gaz, błyskawicznie rośnie poziom dwutlenku węgla w atmosferze – i wraz z nim rośnie średnia temperatura planety. Rok 2024 był najgorętszym w historii pomiarów, a tylko w USA klęski spowodowały koszty rzędu 27 miliardów dolarów. 

„Zielone oszustwo”?

Trump sporo czasu poświęcił powtarzaniu, że walka ze zmianą klimatu jest rzekomo szkodliwa dla gospodarki. Mówił o „niszczących krajobraz” wiatrakach w Szkocji, „gigantycznych kosztach” i „globalistach”, którzy chcą, aby bogate kraje same sobie szkodziły. 

– Jeśli nie odejdziecie od tego zielonego oszustwa, wasze kraje upadną – powiedział Trump, po czym dodał, że on „ma rację we wszystkim”, a w kampanii wyborczej sprzedał dużo czapek z napisem „Trump ma rację we wszystkim”.

Jednak zarówno dane, jak i eksperci pokazują, że Trump nie ma racji co do wpływu transformacji energetycznej na gospodarkę. – Przywódcy na całym świecie wiedzą, że OZE są najszybciej rozwijającym się źródłem energii, ponieważ są po prostu lepsze: czystsze, tańsze, bezpieczniejsze. To koło zamachowe wzrostu zatrudnienia i dobrobytu. Kraje wspierają je nie z dobrej woli, ale dlatego, że leży to w ich własnym interesie gospodarczym – stwierdził Andreas Sieber z zajmującej się polityką klimatyczną organizacji 350.org.

W 2024 roku, jeszcze za prezydentury Joe Bidena, poziom zatrudnienia w „czystych” sektorach gospodarki (jak energia odnawialna) rósł trzy razy szybciej niż w pozostałej części gospodarki USA. Tymczasem od kwietnia tego roku w przemyśle zniknęło 42 tys. miejsc pracy, co eksperci wiążą z efektem polityki celnej Trumpa.

Wbrew twierdzeniom Trumpa o spisku „globalistów” i Europie, która sama szkodzi sobie zieloną polityką, inwestycje w czystą energię postępują na całym świecie – a nigdzie w tak ogromnej skali jak w Chinach. W 2024 r. zainstalowano tam 357 gigawatów w energii wiatrowej i słonecznej, tym samym wyprzedzając o sześć lat cel wyznaczony na 2030 r. 

Tak słowa Trumpa skomentowała Laurence Tubiana, dyrektorka generalna Europejskiej Fundacji Klimatycznej:

– Prawie wszystkie rządy na świecie uznają, że zmiany klimatyczne nie są oszustwem, ale ogromnym wyzwaniem, a energia odnawialna nie jest luksusem, ale podstawą przyszłego dobrobytu. Dlatego nawet w czasach konfliktów i wyzwań gospodarczych państwa świata pracują nad przyspieszeniem działań na rzecz klimatu. Udawanie, że jest inaczej, jest po prostu zaprzeczaniem rzeczywistości.

Udział
Exit mobile version